Ukraińcy pierwszy raz użyli swojej supertajnej broni o zasięgu 1000 km

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się, że w końcu zaatakowano rosyjskiego okupanta najpotężniejszą bronią własnej produkcji, jaką obecnie dysponuje armia. Jest nią tajemniczy dron, który dysponuje zasięgiem aż 1000 kilometrów.

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się, że w końcu zaatakowano rosyjskiego okupanta najpotężniejszą bronią własnej produkcji, jaką obecnie dysponuje armia. Jest nią tajemniczy dron, który dysponuje zasięgiem aż 1000 kilometrów.
Ukraińcy pierwszy raz użyli swojego superdrona o zasięgu 1000 km /Ukroboronprom/Google Maps /Twitter

Za całym projektem potężnego drona stoi Ukroboronprom, ukraiński państwowy koncern obronno-przemysłowy. Jego przedstawiciele i Sił Zbrojnych Ukrainy ogłosili pierwszy w pełni udany atak tą maszyną na obiekty rosyjskiego okupanta. Nie podano, o jaki obiekt chodzi, ale może to być któryś z ostatnich spektakularnych ataków na Krymie.

Atrybutem tajemniczego drona ma być jego zasięg dochodzący do aż 1000 kilometrów. Oznacza to, że armia może dokonywać uderzeń nie tylko na Moskwę, ale również Petersburg. Niestety, na razie niewiele wiadomo o tej maszynie. Pierwsze informacje o produkcji drona pojawiły się w mediach jesienią ubiegłego roku. Wówczas koncern Ukroboronprom przyznał, że pracuje nad bezzałogową maszyną, która nie do poznania odmieni wojnę w Ukrainie. Oczywiście na korzyść armii naszego wschodniego sąsiada.

Reklama

Ukraiński superdron o zasięgu 1000 kilometrów

Wiadomo, że dron, oprócz dużego zasięgu, może też transportować na swoim pokładzie duży ładunek materiałów wybuchowych o masie nawet 75 kilogramów. Sama maszyna ma masę 200 kilogramów. Za większość ciężaru odpowiada paliwo i ładunki wybuchowe. Maszyna ma odbywać zarówno misje kamikadze, jak i być wielokrotnego użytku.

Co ciekawe, rzeczniczka koncernu Ukroboronprom, Natalii Sad, zamieściła na Facebooku zdjęcie z Walerijem Załużnym - naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy, Mykołą Olesczukiem - dowódcą Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy oraz Jurijem Husiewem, dyrektorem Ukroboronpromu, który okrasiła podpisem: "po pomyślnym użyciu naszego drona na 1000 km".

W sieci pojawiły się informacje, że tajemniczy dron zaliczył pomyślnie wszystkie testy. Jest nie tylko go trudno wykryć przez systemy obrony powietrznej, ale również ma być odporny na systemy walki elektronicznej. Możemy spodziewać się, że niebawem w serwisach społecznościowych pojawi się więcej informacji na temat drona, a być może zobaczymy pierwsze jego zdjęcia w trakcie wykonywania misji. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy