Klocek Lego zamiast twarzy zatrzymanego. Nietypowy pomysł policji

Policjanci z departamentu w Kalifornii wymyślili nietypowy sposób publikowania w mediach społecznościowych zdjęć podejrzanych. Uciekli się do zasłaniania twarzy ujętych osób głowami ludzików Lego. Wszystko po to, by móc wrzucać do internetu takie zdjęcia w sposób, który jest zgodny z nowym prawem. Posty tego typu stały się w sieci hitem, a to sprawiło, że szybko dotarły do duńskiego przedsiębiorstwa. Lego skontaktowało się z pomysłowym personelem departamentu ze Stanów Zjednoczonych.

Policjanci z departamentu w Kalifornii wymyślili nietypowy sposób publikowania w mediach społecznościowych zdjęć podejrzanych. Uciekli się do zasłaniania twarzy ujętych osób głowami ludzików Lego. Wszystko po to, by móc wrzucać do internetu takie zdjęcia w sposób, który jest zgodny z nowym prawem. Posty tego typu stały się w sieci hitem, a to sprawiło, że szybko dotarły do duńskiego przedsiębiorstwa. Lego skontaktowało się z pomysłowym personelem departamentu ze Stanów Zjednoczonych.
Policja z Kalifornii wpadła na nietypowy pomysł. Zasłania twarze podejrzanych głowami ludzików Lego. /Alexandra_Koch /Pixabay.com

Policjanci z Kalifornii uciekli się do pewnego wybiegu, aby dalej publikować w sieci zdjęcia ujętych osób. Zaczęli zasłaniać ich twarze głowami ludzików Lego. Służby muszą bowiem teraz ukrywać twarze domniemanych sprawców, by móc wrzucać ich zdjęcia do sieci. Tak stanowi nowe prawo - dotyczy ono tego, że organy ścigania nie mogą już udostępniać w internecie fotografii osób podejrzanych o popełnienie przestępstw bez użycia przemocy. Firma produkująca popularne klocki odniosła się do procederu pomysłowych policjantów.

Klocek zamiast twarzy. Nietypowa akcja policji z wykorzystaniem Lego

Podejrzani ze wklejonymi w miejsce twarzy głowami ludzików? Na taki pomysł wpadli policjanci z Kalifornii w wyniku zmiany prawa. Służby wyjaśniły swoją decyzję na Facebooku, a ich wybieg ten szybko stał się niesamowicie popularny. Departament ten już wcześniej przyciągał uwagę ze względu na sposób, w jaki pracujący tam policjanci przedstawiają swoje działania w mediach społecznościowych. Często są to bardzo barwne opisy zatrzymań wraz ze wplecionymi w nie zabawnymi hashtagami, niepasujące do przyjętego obrazu poważnej instytucji, ale wywołujące ogromne zainteresowanie społeczności - nie tylko lokalnej.

Reklama

- W życie weszło nowe prawo, które ogranicza sposób i czas udostępniania przez organy ścigania w Kalifornii zdjęć z zatrzymań i do kartoteki. Nowe prawo zabrania organom ścigania udostępniania zdjęć podejrzanych o przestępstwa bez użycia przemocy, chyba że zaistnieją określone okoliczności. Ponadto nowe prawo wymaga, aby agencje usuwały zdjęcia podejrzanych z mediów społecznościowych po 14 dniach, chyba że pojawią się szczególne czynniki - wyjaśnili na Facebooku policjanci. - Departament Policji Murrieta szczyci się swoją przejrzystością wobec społeczności, ale także szanuje prawa i ochronę wszystkich osób, nawet podejrzanych. Aby podzielić się tym, co dzieje się w Murriecie, zdecydowaliśmy się zakryć twarze podejrzanych, aby chronić ich tożsamość, a jednocześnie zachować zgodność z nowym prawem - podsumowały organy ścigania na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Lego na służbie w policji? Nie do końca

Zdjęcia ujętych osób ze wstawionymi w miejsce twarzy głowami Lego nie były zrobione byle jak. Osoby przygotowujące te obrazki postarały się, by miny ludzików były zróżnicowane - niektórzy mieli wredny wyraz twarzy, inni byli przestraszeni, etc. Ze względu na wykorzystanie popularnych klocków oraz na sposób wykonania montażu fotografie te szybko trafiły na pierwsze strony gazet, do serwisów informacyjnych oraz były podawane dalej przez internautów w mediach społecznościowych. 

W ten sposób akcja służb z miasta Murrieta trafiła do firmy Lego. Przedstawiciele przedsiębiorstwa skontaktowali się ze wspomnianym departamentem i w konsekwencji główki ludzików Lego muszą zakończyć "służbę" w policji.

Klocek niezgody. Policja musi zaprzestać stosowania klocków Lego w fotomontażach

Choć Departament Policji Murrieta używał klocków Lego do zasłaniania twarzy podejrzanych przez niemal trzy miesiące, to rosnąca popularność tych praktyk wśród internautów sprawiła, że zainteresowało się nimi samo Lego. Firma niedawno skontaktowała się ze wspomnianym oddziałem policji, aby ten zaprzestał swojego procederu. Jeremy Durrant z departamentu w mieście Murrieta potwierdził serwisowi forbes.com, że Lego interweniowało. Policjant przekazał, że "z szacunkiem poproszono nas, abyśmy powstrzymali się od wykorzystywania własności intelektualnej Lego w naszych treściach w mediach społecznościowych, co oczywiście rozumiemy i będziemy tego przestrzegać".

- Naszym zamiarem było większe skupienie uwagi naszych obserwujących na dobrej pracy, jaką nasi funkcjonariusze wykonują na rzecz społeczności, a niekoniecznie zwracanie uwagi na podejrzanych przestępców, których napotkaliśmy - przekazał wspomnianemu serwisowi Durrant w odniesieniu do postów departamentu w mediach społecznościowych.

Służby dostosowały się do wniosku Lego, ale jednocześnie dały znać, że już poszukują nowego sposobu na dalsze publikowanie treści z zatrzymań i zdjęć do kartoteki policyjnej. Policjanci podkreślili, że chcą dalej prezentować treści "w sposób angażujący i interesujący" dla obserwatorów w mediach społecznościowych.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | Lego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy