Broda (znowu) modna

Aktor Ben Affleck, piosenkarz Woodkid i bejsbolista Josh Reddick to mężczyźni, dla których maszynka do golenia przestała być potrzebna. Panowie coraz częściej rezygnują z gładkiej twarzy. Bujny zarost wraca do łask!

Jednak o ile zapuszczenie brody dla większości mężczyzn nie stanowi większego wyzwania, o tyle utrzymanie jej w nienagannym stanie może okazać się problematyczne. Dlaczego? Z odpowiedzią spieszy BeardShop, sklep specjalizujący się w sprzedaży przyborów do pielęgnacji zarostu.

- Swędzenie owłosionej skóry twarzy czy matowość zarostu pozostają dla wielu mężczyzn tematami tabu" - przekonuje  ekspert Paweł Struczewski i dodaje:

- Brak informacji na temat pielęgnacji brody wpływa na jej wygląd i samopoczucie jej posiadacza.

Reklama

Owłosienie twarzy, podobnie jak włosy na głowie, wymagają właściwej pielęgnacji. By brodacz nie został posądzony o niechlujstwo, powinien zaopatrzyć się nie tylko w przybory, ułatwiające okiełznanie kosmyków, ale także specyfiki rewitalizujące.

Panowie, pragnący zachować jak najbardziej estetyczny wygląd swojej brody (bez znaczenia, czy mogą poszczycić się bujnym zarostem, czy zaledwie "kozią bródką"), powinni zaopatrzyć się we flakonik olejku, nadającego gładkość włosia i jednocześnie odżywiającego skórę. Wyroby tego typu charakteryzują się ponadto urzekającym zapachem. Do produkcji olejków, odżywiających zarost stosuje się tak wonne składniki, jak m.in.: wetiweria, paczula, palczatka imbirowa, rozmaryn czy drzewo sandałowe.

Niezwykle istotnym elementem procesu zapuszczania i utrzymywania brody w nienagannym stanie jest jego mycie. Dzięki odpowiednio dobranym składnikom (np. oliwa z oliwek bogata w przeciwutleniacze, masło shea o właściwościach kojących) szampon dedykowany brodaczom nie tylko oczyszcza zarost, ale także pielęgnuje wysuszoną skórę nim przykrytą.

Pośród przyborów toaletowych każdego mężczyzny, który z golarką jest na bakier nie powinno zabraknąć... grzebyka. Jest to nieodzowne akcesorium, zapobiegające plątaniu się kosmyków brody i jednocześnie pobudzające jej wzrost.

Kozia bródka, broda w stylu francuskim (zwana także brodą Van Dyke'a), czy bujna broda - bez względu na wybrany styl zarostu, mężczyzna decydujący się na jej zapuszczenie musi liczyć się z tym, że na utrzymanie jej we właściwej kondycji będzie musiał wygospodarować odpowiednią ilość czasu. Nie powinien zniechęcać się też początkowymi trudami - swędzeniem skóry czy niesfornymi kędziorkami i przede wszystkim, musi pamiętać, że pytanie w drogeriach o przybory do pielęgnacji brody to nie wstyd.

- Polska kultura brodaczy i wąsaczy ma dużo do nadrobienia - podkreśla Struczewski - Czas pokazać im, że można bawić się własnym zarostem, dowolnie go stylizować, a przede wszystkim o niego dbać - dodaje ekspert.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: broda | moda | zarost
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy