Diluj z tym, czyli bandyckie życie przenosi się na ulice

Czy słyszeliście o memie, który zrobił tak wielką karierę w wirtualnej rzeczywistości, że zmaterializował się w "prawdziwym" świecie? Nie? No to zaraz usłyszycie. Poznajcie ekipę CNC Design of Finland, grupę designerów, która sprawiła, że "Bandyckie życie" żywcem przeniesie się na nasze ulice i rozpocznie "dilowanie".

Tym, którzy stosunkowo rzadko zaglądają do internetów, spieszymy z wytłumaczeniem, że tak naprawdę nie ma się czego bać, a cała akcja jest zdecydowanie niegroźna i należy traktować ją z dużym przymrużeniem oka. "Bandyckie życie" to spolszczona wersja humorystycznego mema "Thug life", który od ponad roku cieszy się niesłabnącą popularnością na serwisie YouTube.

Jak wyjaśnia internetowa encyklopedia memów "Know your meme", "Thug life" parodiuje ludzi, którzy udają groźniejszych niż są w rzeczywistości. Początek tego zjawiska to satyra na nieletnich, używających wulgarnego słownictwa, a także tych, kreujących się na młodocianych gangsterów.

Prawdziwa eksplozja zjawiska nastąpiła jednak w momencie, gdy do akcji wkroczyły niepokorne, "bandyckie" zwierzęta. Zamieszczona na YouTube w grudniu 2014 roku składanka "Animal Thug Life Compilation" rozlała się dosłownie po wszystkich zakątkach sieci.

Wielu bohaterów pierwszej składanki z całego cyklu stało się postaciami kultowymi. Dla nas jednak istotnym elementem układanki będzie jedynie kradnący papierosa ptak (2 minuta i 13 sekunda), któremu autor filmu dokleił małe, składające się z kilkunastu pikseli okulary.

I tutaj do akcji wchodzi kolejny internetowy mem - "Deal with it" - spolszczany dość nieudolnie, acz zabawnie słowami "Diluj z tym". To postawa, bezkarnego, pewnego siebie rzezimiecha, który po wywinięciu niekoniecznie legalnego numeru zakłada okulary, jakby zdawał się mówić "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?".

Reklama

Nie trzeba chyba dodawać, że gadżet momentalnie podchwycili internauci, którzy zaczęli tworzyć własne przeróbki zdjęć z ich wykorzystaniem i tym sposobem wirtualne szkła stały się symbolem kiepskiego naśladownictwa "bandyckiego życia", a jednocześnie najwyższego stanu wyluzowania i beztroski.

Okulary symbolizujące wszystko, co najlepsze w tych dwóch hitowych memach lewitowały sobie w wirtualnej rzeczywistości przez jakiś czas, aż do momentu, gdy ktoś, gdzieś w dalekiej Finlandii nie uznał, że należałoby je w końcu przenieść do prawdziwego życia. I tak dzięki projektantom z firmy CNC design, powstały prawdziwe, "8-bitowe" okulary składające się z pikseli. Co ciekawe - z atestem i filtrem UV.

Finowie najpierw opracowali wersję "sztywną", a następnie ulepszoną, ze składanymi zausznikami. Jednak już pierwsza okazała się sporym sukcesem, zwłaszcza w USA. "Jeśli chcesz być chodzącym GIF-em, musisz je mieć", "Są idealne na moment, gdy twój wskaźnik +mam wyj**ane+ spada do zera" - pisali recenzenci. My dodamy jeszcze od siebie, że to rekwizyt dla którego znajdujemy szereg najprzeróżniejszych zastosowań.

Aha, choć pikselowe okulary podkreślają "bandyckie życie", to cena wcale nie jest rozbojem w biały dzień. Wersja "sztywna" kosztuje 20.99 euro, zaś składana 24.99. Na co zatem czekasz? Po prostu kup i "diluj z tym" gdzie tylko zapragniesz!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy