Rekin wpadł do ochronnej klatki

Żarłacz biały wpadł do ochronnej klatki, dotkliwie się raniąc /YouTube
Reklama

Żarłacz biały jest jednym z największych drapieżników mórz. Ten miał jednak pecha i sam złapał się w pułapkę.

Takie filmy jak "Szczęki" utrwaliły wizerunek żarłacza białego jako krwiożerczego potwora, pożerającego ludzi na prawo i lewo. Rekiny tymczasem są znacznie mniej niebezpiecznie niż pszczoły, czy pająki. Rekiny średnio zabijają od 5 do 15 osób w ciągu roku.

W 2015 roku, który jest uznawany za najgorszy pod względem ilości ataków zginęło zaledwie 6 osób podczas 98 ataków. Dzieje się tak ponieważ rekiny atakują ludzi przez pomyłkę. W menu rekina nie ma ludziny, a są np. foki. W płytkich, zamulonych wodach, rekin może łatwo się pomylić, kiedy jednak zorientuje się, że ugryzł człowieka, zwykle odpływa i zostawia swoją ofiarę w spokoju.

Reklama

Mimo to rekiny są dość niebezpiecznymi zwierzętami, stąd nurkowie, którzy chcą z bliska zobaczyć te niezwykłe zwierzęta, muszą nurkować w specjalnych stalowych klatkach. Jak się okazuje nie zawsze są one dobrą ochroną. Zwłaszcza jeśli rekin postanowi wskoczyć do środka...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy