Test Faceta: Lampki rowerowe Mactronic Roy.01 i Roy.02

Lampka rowerowa Mactronic Roy.02 /materiały prasowe
Reklama

Testowaliśmy dwie nowe lampki rowerowe firmy Mactronic - Roy.01 i Roy.02, które dzięki wbudowanej funkcji Light Sensor określane są prze producenta jako inteligentne oświetlenie. Jak się sprawdziły?

Sprawdziliśmy obie lampki w warunkach miejskich i terenowych. Służyły nam też jako podręczne latarki po wypięciu z uchwytu. W każdych okolicznościach sprawdziły się bardzo dobrze. Zwłaszcza jeśli chodzi o czas świecenia i intensywność światła.

Lampki mają tę zaletę, że są bardzo kompaktowe. Można łatwo je schować do kieszeni lub plecaka. Nie przeszkadzają, nie są ciężkie, nie zajmują wiele miejsca.

Duży zestaw uchwytów, jaki znajdziemy w pudełku pozwala na odpowiednie zaczepienie lampki, czy to do kierownicy, czy kasku lub plecaka. Oba modele wykonano ze stopu cynkowego i twardego plastiku, dzięki czemu nie trzeba się obawiać o ich trwałość. Roy.02, którą mieliśmy w górach zaliczyła dość mocny upadek wraz z rowerem i działa do tej pory. A jedyny ślad, jaki pozostał na obudowie, to niewielka rysa. Ten test zdała bardzo dobrze.

Reklama

Największą zaletą obu testowanych lampek jest funkcja Light Sensor, dzięki której moc świecenia jest automatycznie dostosowywana do poziomu oświetlenia otoczenia. Dzięki temu lampki są bardzo oszczędne i przede wszystkim dostarczają odpowiednią ilość światła, co na zalesionych, górskich trasach okazało się bardzo przydatne.

Podobnie zresztą było, kiedy korzystaliśmy z nich, jak ze zwykłych latarek w obozowisku. Działanie systemu można było doskonale zauważyć podczas zbliżania się do ogniska, kiedy czujniki powoli zmniejszały natężenie światła.

Dobrym pomysłem jest również wskaźnik naładowania akumulatora, który za pomocą niewielkich diod pokazuje, czy należy podpiąć lampkę do ładowarki. I tu jest kolejna zaleta tych lampek. Wrocławski producent wyszedł z założenia, że lepiej jest naładować lampkę przy pomocy zwykłej ładowarki, czy ładowarki podpinanej do dynama, niż męczyć się z bateriami. W terenie, z dala od cywilizacji sposób ten okazał się dużo lepszym rozwiązaniem, niż tradycyjne baterie.

Podsumowując, lampki okazały się niezwykle trwałe i poręczne, a przede wszystkim ergonomiczne. Warto rozważyć ich zakup, kiedy planujemy dość intensywnie poruszać się na rowerze.

Roy.01

Jest to model o mocy 300 lumenów, których dostarcza jedna dioda LED Cree XP-G. Wbudowany jest w nią akumulator Li-ion o pojemności 1000 mAh. Pozwala on, według producenta, na oświetlanie drogi przez 16 godzin pracy z niską mocą, oraz na nieco ponad 2 godziny pracy z maksymalną mocą. Choć w naszym przypadku działa ponad 3 godziny bez większego problemu. Testowany zasięg świecenia wynosił około 50 metrów przy pełnej mocy.

Roy.02

Lampka ta ma moc 600 lumenów, którą dostarczają dwie diody Cree XP-G LED. Wbudowany w nią jest większy akumulator Li-ion o pojemności 1500 mA. Pozwala on, według producenta, na oświetlanie drogi przez 8 godzin pracy z niską mocą, oraz na nieco ponad 2 godziny pracy z maksymalną mocą. Choć, jak w przypadku poprzednika, nasza lampka działa dłużej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy