Jetfoiler - kto powiedział, że do surfowania potrzebujesz fal?

Jetfoiler to mała rewolucja w dziedzinie surfingu /Jetfoiler /materiały prasowe
Reklama

Ten wynalazek jest niczym elektryczna deskorolka. To rozwinięcie znanego od lat pomysłu, które sprawia, że swoich sił w tej dyscyplinie może spróbować każdy.

Jetfoiler to dzieło wynalazcy Dona Montague'a, który do "zwyczajnej" deski surfingowej dodał moduł zasilania elektrycznego i hydropłat. Tym samym jego dzieło unosi się lekko nad poziomem wody.

Wiatr? Fale? Siła mięśni? Do "zasuwania" potrzebny ci tylko naładowany akumulator. Co więcej, już po 5 minutach opanujesz wszystkie umiejętności, których potrzebujesz do tej odmiany wodnego szaleństwa.

Sęk w tym, że takiej deski... nie da się jeszcze kupić. Sam Montague chwali się tym, że jego wynalazek jest pierwszy i jedyny w swoim rodzaju, ale nie wspomina nawet słowem o rozpoczęciu seryjnej produkcji.

Nie tracimy jednak nadziei i liczymy na to, że wizja surfowania po kanałach, jeziorach i rzekach w naszych rodzimych warunkach przestanie być mrzonką. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że najprawdopodobniej Jetfoiler będzie bardzo, ale to bardzo drogi...

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy