Jc Sheitan: Stracił rękę, zastąpił ją maszynką do tatuowania

22 lata temu francuski tatuażysta myślał, że to już koniec. Jc Sheitan stracił prawą rękę, główne "narzędzie" jego pracy. W najśmielszych snach nie sądził, że je odzyska - i to w jaki sposób!

Jc Sheitan nauczył się tatuować lewą ręką, jednakże prawdziwa rewolucja w jego życiu nadeszła kilka dni temu - otrzymał on protezę, która jest jednocześnie maszynką do tatuowania! - To, co było kiedyś rzeźbą stało się czymś użytecznym. Gonzal i ja wiedzieliśmy, że nie możemy po prostu odtworzyć mojej ręki, musieliśmy zaprojektować znacznie lepsze narzędzie - powiedział tatuażysta w wywiadzie dla serwisu Motherboard.

Wspomniany przez niego Gonzal jest znanym w środowisku inżynierem i artystą. Jean Louis Gonzales, bo tak naprawdę brzmi jego imię, zyskał sławę dzięki rzeźbom przedstawiającym czaszki "wypchane" mechanicznymi elementami. Nietypowe dzieła urzekły Sheitana. Na spotkaniu podczas jednego z konwentów tatuażystów zapytał Gonzala, czy nie dałby rady zrobić coś z jego protezą. Francuz nie musiał długo czekać na odpowiedź.

Reklama

Gonzal podjął się wyzwania skonstruowania mechanicznego ramienia, przy pomocy którego Sheitana będzie mógł wykonywać swój zawód. Rozpoczęły się prace nad prototypem.

W pierwszej kolejności inżynier zajął się problemem zamocowania i zasilania maszynki będącej częścią protezy. Następnie dołożył wszelkich starań, aby Jc mógł dowolnie nią obracać. Nie bez znaczenia był fakt, że całość musiała być możliwe lekka.

Sheitan i Gonzal pokazali swoje dzieło światu na Tattoo Motor Show 8 zorganizowanym we francuskim Devézieux. Ostatecznie proteza przypominała ramię Terminatora mimo, iż zbudowano ją z części wyciągniętych między innymi z maszyny do szycia i... odtwarzacza płyt winylowych.

Nic dziwnego, że Jc stał się sensacją całej imprezy. Szybko przekonał też odwiedzających, że jego "ręka" jest tak samo sprawna jak każdego innego doświadczonego tatuażysty.

Proteza ta nie jest jednak bez wad. Sheitan chciałby, aby łatwiej było mu ją wyczyścić. Tatuażysta podkreśla też, że konstrukcja Gonzala jeszcze nie nadaje się do codziennego użytku.

Nie przeszkadza to jednak artyście w aktywnym używaniu jej do tatuowania. Z uśmiechem przyznaje, że w drodze jest już wersja 2.0 jego nowej "ręki"...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy