Znalazł skarb podczas spaceru. Norweg myślał, że to "czekoladki"
Poszedł na spacer z wykrywaczem metali, bo lekarz zalecił mu aktywność fizyczną. 51-letni Norweg nie wierzył własnym oczom, kiedy z ziemi wykopał bezcenną złotą biżuterię sprzed 1500 lat. W Norwegii to odkrycie już okrzyknięto "znaleziskiem stulecia".
Historia tego odkrycia przypomina scenariusz komedii sensacyjnej. Norweg Erlend Bore poczuł się gorzej i poszedł do lekarza, który zalecił mu więcej spacerów i ruchu. 51-latek postanowił go posłuchać i zakupił wykrywacz metali, aby mieć motywację do spacerów.
Pod koniec sierpnia udał się na krótkie wakacje na wyspę Rennesoey u zachodnich wybrzeży Norwegii. Podczas jednego ze spacerów postanowił wykorzystać wykrywacz metali i bez większej nadziei rozpoczął poszukiwania. W pewnym urządzenie zaczęło wydawać z siebie dźwięk świadczący o wykryciu czegoś metalowego pod ziemią. Norweg bez większej nadziei odgarnął ziemię łopatką i zauważył, że pod warstwą ziemi znajdują się jakieś przedmioty w kolorze złotym. Początkowo pomyślał, że ktoś ukrył czekoladki owinięte w złotą folię. Kiedy wyciągnął rzekome "czekoladki" na powierzchnię nie mógł uwierzyć własnym oczom - były to wykonane ze szczerego złota medaliony i koraliki, które wyglądały na bardzo stare.