Węże w mieście: W tej pracy jesteśmy tylko o krok od śmierci

Simon i Siouxie żyją z łapania jadowitych gadów /materiały prasowe
Reklama

Czarne mamby, kobry i dusiciele boa nie są stworzeniami, z którymi chcielibyście stanąć oko w oko. Simon Keys i Siouxsie Gillett, bohaterowie programu "Węże w mieście", robią to codziennie i opowiedzieli nam o tajnikach jednego z najniebezpieczniejszych zawodów świata.

W Polsce nie musimy obawiać się o to, że pod naszą nieobecność w domu może pojawić się kilkumetrowy i w dodatku jadowity wąż. Takie sytuacje są jednak na porządku dziennym w Afryce Subsaharyjskiej, gdzie rocznie ponad 30 tys. osób pada ofiarą niebezpiecznych gadów.

Simon Keys i jego partnerka - herpetolożka Siouxsie Gillett - mieszkają w nadmorskim mieście Durban. Miejsce to, będące niegdyś tropikalną dżunglą, jest domem kobr plujących, mamb pospolitych, mamb czarnych, pytonów, nocnych żmij, dysfolidów i wielu innych gadów. Z nadejściem lata wysoka temperatura i wilgotność sprawiają, że węże wypełzają ze swoich kryjówek i to właśnie Simon i Siouxie mają za zadanie wytropić i wyłapać niebezpieczne stworzenia.

Reklama

Michał Ostasz, FACET.interia: Jak rozpoczęliście pracę w biznesie łapania węży? Chyba nie jest to coś, o czym marzyliście jako dzieci?

Simon: To spełnienie marzeń naszej dorosłości! Hodowałem węże, kiedy mieszkałem jeszcze w Anglii. Potem w poszukiwaniu pracy przeniosłem się do Durbanu w RPA. Zajęciem, które najbardziej mi odpowiadało było łapanie węży, a że było na to zapotrzebowanie, to nie mogłem trafić lepiej!

Działacie niczym pogotowie medyczne. Jak wygląda zwykły dzień w waszej pracy?

Siouxie: Sami uważamy się niejako za część służb - w końcu złapanie groźnego węża może komuś uratować życie! Każdy dzień jest tak naprawdę inny. Nie da się przewidzieć tego, co będziemy robić. Czasami przez długie godziny nic się nie dzieje, ale bywa tak, że telefon nie przestaje dzwonić, a my powinniśmy być w pięciu miejscach naraz! W takich przypadkach staramy się ustalić z jakimi gatunkami węży będziemy mieć do czynienia. Pierwszeństwo mają te wezwania, które dotyczą jadowitych gadów.

Jak to jest narażać swoje życie i zdrowie każdego dnia?

Simon: Staramy się o tym nie myśleć, ale nie sposób nie mieć tego gdzieś z tyłu głowy. Zazwyczaj dopiero mrożące krew w żyłach momenty przypominają nam o tym, jak niebezpieczna jest nasza praca. Ponadto, nasze zajęcie wymaga maksymalnego skupienia. Nie możemy sobie pozwolić nawet na najmniejszy błąd, bo zawsze jesteśmy tylko o krok od śmierci.

Najgroźniejsze przypadki to te, kiedy musimy poradzić sobie z czarnymi mambami. Wierz lub nie, ale najniebezpieczniejsze nie jest schwytanie takiego węża, ale moment, w którym wypuszczamy go na wolność. Gatunek ten jest bardzo nieprzewidywalny. Próbujemy skierować węża w przeciwnym kierunku, ale ten zazwyczaj zaczyna pełzać w naszym!

Na stronie internetowej Nat Geo Wild jest nagranie, na którym widać czarną mambę w naszej kuchni. Złapaliśmy ją w innym mieszkaniu i przywieźliśmy do nas w celu umieszczenia jej w terrarium, a następnie wypuszczenia na wolność. Położyliśmy torbę na ziemi i przy pomocy specjalnego chwytaka próbowaliśmy pochwycić znajdującego się w niej węża. Niestety, złapaliśmy za ogon. Dwuipółmetrowa - i na dodatek wściekła - czarna mamba dosłownie wyleciała na zewnątrz. Minęły godziny zanim udało nam się opanować sytuację. Oglądając to wideo zobaczysz, że niewiele brakowało, aby gad ukąsił nas oboje!

Staracie się wypuszczać na wolność właściwie wszystkie złapane węże. Co powiedzielibyście tym, którzy uważają, że te zwierzęta nie zasługują na życie?

Siouxie: Niestety wiele osób jest tego zdania i krytykuje to, co robimy. Mimo to, staramy się przypominać wszystkim, że to nasz gatunek zabiera ich przestrzeń do życia. To właśnie dlatego węże coraz częściej pojawiają się w domach. Prawda jest taka, że węże nie przepadają za ludźmi tak samo, jak my za nimi. One naprawdę nie chcą spotykać nas na swojej drodze! Co więcej, złapane osobniki wypuszczamy tak daleko od siedlisk ludzkich, jak to tylko możliwe.

To jeszcze nie wszystko. Jad węży ma mnóstwo właściwości leczniczych. Dzięki zawartym w nim substancjom leczy się skutki udarów mózgu, choroby serca, a także stosuje w terapiach poprawiających jakość życia cierpiącym na Alzheimera i Parkinsona. Jeśli ktoś mówi, że wąż nie ma prawa do życia, to zapewne nie wie, że właśnie dzięki temu zwierzęciu możliwe jest leczenie jego partnera, rodziców czy dzieci.

Wspomnieliście, że każda wasza interwencja może zakończyć się tragedią. Jestem jednak pewien, że macie kilka historii, które teraz wspominacie ze śmiechem na ustach...

Simon: Żebyś wiedział! Podczas kręcenia drugiego sezonu naszego programu próbowaliśmy wyciągnąć z pułapki kobrę plującą. Siouxsie przez przypadek dotknęła ogrodzenia, które było pod napięciem i zaczęła głośno krzyczeć. Byłem przekonany, że została ukąszona! Kiedy okazalo się, że jest inaczej nie mogłem przestać się śmiać. Siouxie również nie dała rady zachować powagi sytuacji i minęła dłuższa chwila zanim wróciliśmy do łapania węża.

Inna sytuacja wiąże się z awarią prądu w naszym domu. Siouxie była w trakcie wyciągania kobry czarnobiałej z terrarium, kiedy nagle zrobiło się ciemno. Nic nie widziała, ale czuła, że wąż próbuje się wyswobodzić z objęć chwytaka. Krzyknąłem do niej pierwsze, co przyszło mi do głowy: "Udawaj drzewo!". Powiedzmy, że wtedy Siouxie nie była wtedy zachwycona moją radą, ale z perspektywy czasu całą tę akcję uważamy za naprawdę zabawną...

W Polsce bardzo trudno jest natknąć się na jadowitego węża na wolności. Mimo to, chciałbym wiedzieć jaka jest najlepsza strategia przetrwania, kiedy stanie się oko w oko z niebezpiecznym gadem.

Simon: Przede wszystkim należy unikać miejsc, w których mogą czaić się węże, czyli gęsto zarośniętych terenów. Ponadto należy trzymać się z daleka od nor, szczelin skalnych oraz nie podnosić większych kamieni, pod którymi mogą znajdować się ich gniazda.

Jeśli nie chcesz, aby wąż dostał się do twojego domu lub ogrodu to zadbaj o porządek. Nieposprzątane i niewyrzucone śmieci przyciągają myszy oraz szczury - ulubione przysmaki węży! Trzeba też pamiętać o zamykaniu okien i drzwi. W samym "spotkaniu" z wężem najlepiej jest... nic nie robić. Nie próbuj się do niego zbliżać, by go przestraszyć, bo może spróbować cię ukąsić. Najlepiej jest wycofać się, o ile to możliwe, w zupełnej ciszy.

Co sami czujecie w stosunku do węży? Czy to rodzaj podziwu i szacunku, czy też strach i awersja?

Simon: Nie wyobrażam sobie, aby moje życie nie kręciło się wokół węży! To na pewno szacunek, ale i pasja.

Siouxie: Podziw - nie strach. Żałuję, że inni nie mogą zobaczyć w nich tego, co ja. To piękne i wdzięczne stworzenia!

Rozmawiał Michał Ostasz

--

Simon i Siouxsie są bohaterami programu "Węże w mieście", emitowanego w  każdy poniedziałek o godz. 18:00 na kanale Nat Geo Wild.

Przeczytaj również:

Brazylijska anakonda. Przypadkowo znaleźli największego węża świata

W całości pożarł antylopę. Natura w ekstremalnym wydaniu

Terror gigantycznych rozmiarów. Zjadł trzy jelenie i wciąż był głodny!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama