Od 18 lat ​kopie tunel do wnętrza Ziemi. Twierdzi, że to rozkaz Boga

18 lat temu usłyszał głos Boga. Od tamtej pory codziennie wstaje o 3 w nocy i drąży w ziemi tunel. Sam już nie wie, jakiej jest on długości...

Santiago Sanchez z miejscowości Berlin w Salwadorze ma 69 lat i jedną życiową misję, którą realizuje od przeszło dwóch dekad. Nie wie, dlaczego to robi ani jaką długość ma mieć kopany przez niego tunel. Pewien jest tylko tego, że nakazał mu to czynić sam Bóg.

"Doznałem objawienia" - powiedział mężczyzna w rozmowie z lokalną stacją telewizyjną dodając, że "nikt nie wie, czego może wymagać od ciebie Najwyższy".

Dlatego też kopaniu poświęca każdą wolną chwilę. Codziennie opuszcza tunel z około 40 kilogramami kamieni i odłamków na plecach.

Reklama

Sanchez twierdzi, że jest jak biblijny Noe. Z budowniczego słynnej arki również śmiali się pobratymcy, jednak z potężnego potopu tylko on wyszedł cało. Kopiący tunel sługa boży nic jednak nie wie o żadnych katastrofach, które miałyby czekać ludzkość.

Do środka tunelu postanowił wejść jeden z reporterów, ale już w połowie drogi - jak stwierdził - pojawiły się u niego problemy z oddychaniem.

Santiago Sanchez powiedział, że tylko on może dojść do jego końca, gdyż to właśnie jemu Bóg powierzył tę misję. Sam nie zdradził jednak, jak długi jest tunel. Zastrzegł tylko, że pracę skończy dopiero wtedy, kiedy usłyszy głos Pana. Ten podobno obiecał mu nagrodę za jego ciężką pracę...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy