Jak Francuzi wcisnęli światu "nerwowe" wino

Trzeci czwartek listopada to tradycyjnie dzień, w którym odkorkowuje się pierwsze butelki Beaujolais Nouveau. Młode, około 6-tygodniowe wino nie zachwyca ani smakiem, ani aromatem, ale mimo to każdego roku sprzedaje się na całym świecie ponad 40 mln butelek tego trunku!

Beaujolais Nouveau nazywane jest największym marketingowym majstersztykiem francuskich winiarzy. Udało im się bowiem wmówić światu, że wino, które przez niejednego konesera zostało - delikatnie mówiąc - mocno skrytykowane, jest produktem wyjątkowym i... luksusowym.

Dobrego wina z tego nie będzie

Powstające w malutkim regionie Francji, na północ od Lyonu, czerwone wino zwykło się określać jako młode, cierpkie i "nerwowe" w smaku, z wyczuwalnym aromatem polnych kwiatów i trawy. Choć Beaujolais Nouveau nie wyróżnia się niczym szczególnym, to jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych marek wina na świecie. Jak to możliwe?

- Fenomen Beaujolais Nouveau polega na bardzo sprytnym marketingu francuskich producentów win, którzy musieli sobie poradzić ze sprzedażą wina z ubogiego pod względem jakości ziem regionu Beaujolais - wyjaśnia Michał Stępień, sommelier Wineart Consulting.

Większość upraw w Beaujolais stanowi bowiem gamay. - To szczep winogron, z którego trudno jest wykrzesać dobre wina - uważa Stępień. A mimo to, w trakcie corocznego święta Beaujolais Nouveau, które przypada w trzeci czwartek listopada, na całym świecie otwierane są setki tysięcy butelek.

Reklama

Modny luksus

Beaujolais Nouveau jest marką świetnie rozpoznawaną, bowiem jego producenci zgadzają się na pełną anonimowość. Na kolorowych, zachęcających do zakupu, etykietach widnieje bowiem wyłącznie napis "Beaujolais Nouveau", a nie nazwa żadnej z prawie 4 tys. winnic, gdzie uprawiany jest gamay. Dzięki temu, niezorientowani w winach nie muszą godzinami poszukiwać na sklepowych półkach interesującego ich gatunku.

- Producenci Beaujolais Nouveau zanikają w machinie marketingu - mówi wprost Michał Stępień. - Im zależy na sprzedaży ilościowej, a nie jakościowej. Ich rolą jest dostarczenie ogromnych ilości wina, bo chodzi o jak największą sprzedaż wina w danym roku - wyjaśnia sommelier.

Największą popularnością Beaujolais Nouveau, oprócz rodzinnej Francji, cieszy się w Japonii. Tylko, że w Kraju Kwitnącej Wiśni butelka wina kosztuje przeszło pięć razy więcej niż nad Sekwaną! To wszystko dlatego, że Japończycy nie nawykli do degustacji win i uważają Beaujolais Nouveau za prawdziwy luksus, który wart jest równowartości około 30 euro za butelkę.

W Polsce Beaujolais Nouveau również kosztuje 30, ale złotych. Co ciekawe, zdecydowana większość produkcji sprzedawana jest w specjalistycznych sklepach winiarskich i restauracjach, które kuszą klientów plakatami "Le Beaujolais Nouveau est arrivé!" (dosłownie: "Przyjechało nowe Beaujolais!"). Fakt ten tłumaczyć można, przede wszystkim, bardzo "radosnym" charakterem samego wina, jak i okazją jego powitania w... kieliszkach.

- Polacy są na etapie uświadamiania, odkrywania realiów branży winiarskiej. Myślę, że przekonamy się, iż Beaujolais Nouveau jest tylko chwytem marketingowy, ale i tak będziemy co roku świętować jego pojawienie się na rynku, bo u nas dobrze przyjmują się takie okazje - prognozuje Michał Stępień.

Byle do Sylwestra!

Francuskie "nerwowe" wino nie bez przyczyny pije się już po 6 tygodniach od zbiorów. - Beaujolais Nouveau jest winem pijalnym do końca roku, potem już raczej lepiej go nie próbować. Traci ono jakość ze względu na zastosowaną w jego produkcji macerację węglową - wyjaśnia sommelier Wineart Consulting. Jednocześnie uczula, by nie kupować Beaujolais Nouveau z roczników innych, niż ten najnowszy. - A na takie pułapki możemy się natknąć w marketach - dodaje.

Wspomniana maceracja węglowa to proces produkcji wina, podczas którego winogrona ulegają fermentacji bez konieczności ich zgniatania. Wystarczy zastosowany pod odpowiednim ciśnieniem dwutlenek węgla. Technologia ta pozwala na szybką produkcję wina, ale - jak zaznacza Michał Stępień - powstały w jej wyniku trunek jest niskiej jakości. I trzeba go skonsumować w miarę szybko.

Nic więc dziwnego, ze producenci Beaujolais Nouveau wymogli na francuskim rządzie, by ich wino mogło być w sklepach miesiąc wcześniej niż dopuszczają, istniejące od lat 50. ubiegłego wieku, przepisy. Wskazują one 15 grudnia jako datę graniczną dla sprzedaży win wyprodukowanych w danym roku.

Nie dla smaku, ale dla zabawy

Zresztą francuscy politycy wiele zrobili, by rozpropagować Beaujolais Nouveau. Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Edgar Faure w 1975 r. wziął nawet udział w degustacji młodego wina, co umiejętni marketingowcy skrzętnie wykorzystali w promocji trunku. Beaujolais Nouveau stało się produktem wyjątkowym, pitym przez znamienitych ludzi i oczywiście luksusem. Jednak takim, na którego może sobie pozwolić każdy. Przynajmniej raz w roku - w trzeci czwartek listopada.

- Beaujolais Nouveau pije się nie dla smaku, ale dla zabawy - podsumowuje Michał Stępień. - Olbrzymim mankamentem tego wina jest zrobienie go przez macerację węglową, czyli proces dodający charakterystycznych dla niego nieprzyjemnych aromatów i nietrwałego smaku - wyjaśnia sommelier Wineart Consulting.

Ale o tym, ku uciesze francuskich winiarzy, przekonamy się dopiero po otwarciu butelki z kolorową etykietą. Zresztą, wówczas nietrwałość smaku nie będzie miała dla nas większego znaczenia...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wino | Francja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy