Stanisław Stolarski. Polak, który budował potęgę ZSRR

Stanisław Stolarski urodził się w polskiej inteligenckiej rodzinie niedaleko Sankt Petersburga. Zrezygnował z powrotu na studia, aby walczyć o "uwolnienie mas pracujących spod jarzma kapitału". Wkrótce stał się ojcem radzieckiego lotnictwa morskiego.

Postać Stanisława Edwardowicza Stolarskiego jest dość tajemnicza, mimo że dla budowania militarnej potęgi Związku Radzieckiego Stolarski oddał wielkie zasługi. Nawet jego oficjalny biogram na stronach Akademii Marynarki Wojennej, której poświęcił połowę swego życia zamyka się w czterech zdaniach. Informacje o człowieku, który zbudował radzieckie lotnictwo morskie można znaleźć jedynie pośród zakurzonych korytarzy Archiwum Marynarki Wojennej w Sankt Petersburgu.

Stolarski urodził się 22 września 1894 roku w miejscowości Wołokołamsk jako syn nauczyciela muzyki. Za namową rodziców w 1902 roku rozpoczął naukę w szkole parafialnej, a następnie wstąpił do seminarium, z którego został wydalony w 1912 roku. Po zdaniu matury w 1913 roku rozpoczął studia na uniwersytecie w Moskwie, które przerwał rok później. Kolejny rok akademicki rozpoczął w Wyższej Szkole Technicznej, gdzie poznał profesora Nikołaja Żukowskiego, który zaraził go miłością do awiacji. To wlaśnie ta znajomość miała zaważyć na jego przyszłości. Mimo to i tej uczelni nie ukończył.

Reklama

W 1915 roku zaciągnął się do marynarki wojennej. Wkrótce, ze względu na swe zamiłowanie do lotnictwa trafił do szkoły pilotażu w estońskim Haapsalu, którą ukończył w 1917 roku.

Wiadomo, że następnie służył w jednym z oddziałów lotniczych, stacjonujących za zachód od Petersburga. W tym też czasie opowiedział się po stronie Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, która stała w opozycji do republikańskiego Rządu Tymczasowego. Dzięki temu po wybuchu rewolucji październikowej i wojny domowej jego kariera nabrała tempa.

Na początku 1918 roku Stolarski został oddelegowany na Kurs Wyższego Pilotażu, który odbył się w Krasnym Siele. W tym czasie jego losy nieco się gmatwają. Prawdopodobnie w marcu 1918 roku wraz z resztkami 1. Brygady Lotniczej z Rewla został ewakuowany do Samary. W maju żołnierze jednostki brali udział w walkach z Korpusem Czechosłowackim. Jednak już 8 czerwca wśród czerwonoarmistów wybuchł bunt i większość z nich przeszła na stronę Czechosłowaków i Białych Rosjan. Z drugiej strony pojawiają się informacje, że brał udział w walkach w Kronsztadzie. Co może być bardziej prawdopodobne, gdyż już w 1921 roku napisał obszerną pracę na temat zmagań o twierdzę.

Wierni rewolucji żołnierze 1. Brygady Lotniczej wycofali się do Niżnego Nowogrodu, gdzie powstała nowa jednostka - Wołżański Oddział Hydroplanów, który miał w składzie sześć samolotów Grigorowicz M-9 i jeden M-5. Jego dowódcą został Stanisław Stolarski. W nowym oddziale dowódca miał do dyspozycji zaledwie jednego pilota - Igora A. Swinariowa. Jakby tego było mało, to jednostka nie posiadała zaplecza warsztatowego. Wówczas Stolarski wpadł na pomysł, by przebudować na bazę jedną z barek, które stały w nowogrodkim porcie.

Wybór padł na rzeczny tankowiec "Francja". Jednostka była długa na 139,77 metra, szeroka na nieco ponad 19 metrów i wypierała 900 ton. Stoczniowcy usunęli z pokładu instalację do załadunku i wyładunku paliw, odeskowano pokład, zabudowano żuraw, wzmocniono mostek i zamontowano uzbrojenie składające się z dwóch karabinów maszynowych Maxim i dział rewolwerowych 37 mm.

Tak przebudowany okręt wszedł do służby jako "Kommuna" 17 sierpnia 1918 roku. Już kilka dni później z 6 rozpoznawczymi łodziami latającymi Grigorowicz M-9 i 3 myśliwcami Nieuport 17 (czasem spotyka się informację, że również Nieuport 11) na pokładzie popłynął na holu statku sztabowego "Herzen" w kierunku Czystopola, gdzie znów toczyły się walki. Dowódcą jego grupy lotniczej został mianowany Stanisław Stolarski. Tym samym został pierwszym dowódcą lotniskowca Czerwonej Floty.

Na Wołdze

20 sierpnia piloci bazujący na "Kommunie" pierwszy raz spotkali w powietrzu przeciwnika. Grigorowicz pilotowany przez Swinariowa wyleciał rano na korygowanie ognia artylerii w kierunku Carycyna (dziś Wołgograd , w międzyczasie Stalingrad). W czasie dolotu zaatakowały go dwa Airco DH.4. Na nieszczęście dla "Białych" M-9 posiadał eskortę dwóch Nieuportów, które natychmiast zeszły od strony słońca.

Piloci Kołczaka widząc przewagę Czerwonych dodali gazu i odlecieli, jednak samo ich pojawienie się spowodowało, że bolszewikom nie udało się zlikwidować zamaskowanej nieprzyjacielskiej baterii artylerii, która paraliżowała ruch na Wołdze.

Sztuka ta udała się dopiero pięć dni później, kiedy załoga Oskołoja nadlatując bardzo nisko nad wołżańską skarpę rozpoznała działa artylerii. Pilot przypłacił ten brawurowy lot utratą dwóch palców w prawej ręce, kiedy pocisk przeciwlotniczy trafił w jego kabinę. Niesterowany samolot zrobił kilka okrążeń nad oddziałami Białych, którzy prowadzili huraganowy ogień przeciwlotniczy. W tym czasie obserwator Maksimienko opatrywał rannego pilota chusteczką do nosa. Obaj dużo później zostali odznaczeni gwiazdą Bohatera Związku Radzieckiego.

Sam Stolarski również przeżył chwile strachu kiedy 8 września wyleciał na bombardowanie pozycji Białych. W Centralnym Archiwum Marynarki Wojennej w Petersburgu można znaleźć kilkadziesiąt raportów dotyczących zadań wykonywanych przez samoloty zaokrętowane na "lotniskowcach" Wołżańsko-Kaspijskiej Flotylli Wojennej. Jeden z nich został napisany przez wojenmorliota Stolarskiego:

"Zgodnie z rozkazem Dowódcy Floty o godzinie 12 wyszedłem dwoma aparatami w kierunku Kazania. Zbombardowaliśmy wzgórza poniżej Wierchnioho Uslona (Верхний Услон, wieś, która obecnie wchodzi w skład aglomeracji Kazania - przyp. SZ). Pokrycie było bardzo dobre, bomby wybuchły w okopach. Dla wykonania tak celnego ataku byłem zmuszony zejść pod nisko wiszące chmury, do wysokości 500 metrów. Tam dostałem się pod mocny ogień karabinów maszynowych i działek szybkostrzelnych. W moim aparacie - 8 przestrzelin. Przebity został zbiornik paliwa, ale udało się dolecieć na swoje lotnisko."

10 września bolszewicy zdobyli Kazań. Do tego dnia piloci dowodzeni przez Stolarskiego wylatali 83 godziny w misjach bombowych, rozpoznawczych, eskortowych i na kierowanie ogniem artylerii. Następnie grupę lotniskowca "Kommuna" składającą się z statku sztabowego "Herzen" i bocznokołowca "Kolcow" wysłano na Kamę. Jednak już w listopadzie, ze względu na oblodzenie rzeki zespół wrócił do Niżnego Nowogrodu, aby przeczekać tam zimę.

Na okres zimowy samoloty zostały zdjęte z pokładu okrętu. Z hydroplanów utworzono liczący 12 samolotów oddział pod dowództwem N. S. Machałowa, a samoloty myśliwskie włączono do nowo utworzonego Saratowskiego Myśliwskiego Oddziału Lotniczego, którego dowódcą został mianowany Stolarski. W końcu marca 1919 roku obie jednostki zostały włączone do Wołżańskiego (Samarskiego) Hydrodywizjonu, którego dowódcą został kolejny Polak - Borys Czuchnowski.

W pierwszych dniach maja jednostka licząca 12 łodzi latających i 5-7 myśliwców weszła do walki. Stolarski ponownie objął dowodzenie nad grupą lotniczą "Kommuny", składającą się teraz z 6 Grigorowiczów M-9, dwóch Nieuportów 17 i trzech Nieuportów 23. Do dyspozycji miał też 10 pilotów. Zespół okrętów składał się z "Kommuny", "Herzena", bocznokołowca "Kolpino", krypy zaopatrzeniowej i dwóch kutrów.    

Wkrótce do zespołu dołączyły dwa kolejne "rzeczne lotniskowce" - "Swoboda" i "Posejdon". Nad całością sił dowodzenie objął Stolarski.

WIĘCEJ O WOŁŻAŃSKICH OKRĘTACH LOTNICZYCH

Błyskotliwa kariera

11 czerwca na minach wyleciały w powietrze "Herzen" i "Kolpino". Bocznokołowiec poszedł na dno, okręt sztabowy udało się uratować, jednak na obu jednostkach zginęło 13 marynarzy, a 20 zostało rannych, w tym rany odniósł prawdopodobnie Stolarski, gdyż na jego miejsce dowódcą został mianowany E.I. Kurtow.

Na kartach historii rosyjskiej wojny domowej nazwisko Stolarskiego pojawia się ponownie 26 sierpnia 1919 roku, kiedy to na bazie dwóch dywizjonów walczących nad Morzem Kaspijskim i na Wołdze została utworzona Brygada Lotnicza Wołżańsko-Kaspijskiej Flotylli Wojennej. Dowódcą brygady liczącej 21 samolotów wyznaczono Stanisława Stolarskiego. Za działania na Wołdze odznaczono go Orderem Czerwonego Sztandaru.

Stolarski dowodził brygadą do wiosny 1920 roku, kiedy rządowym dekretem №447/78 utworzono naczelne dowództwo lotnictwa Armii Czerwonej. Zrobiono to, aby "poprawić efektywność bojową lotnictwa robotniczo-chłopskiej armii". Lotnictwo morskie zostało włączone pod wspólne dowództwo, jednocześnie utworzono stanowisko Zastępcy Naczelnika Floty Powietrznej ds. Hydroawiacji. Od 24 kwietnia zajął je M.F. Pogodnin. Stolarski został oddelegowany do jego sztabu, a od początku czerwca otrzymał awans i został mianowany Zastępcą Szefa Sztabu Floty ds. Lotniczych. De facto zajmował stanowisko dowódcy operacyjnego lotnictwa morskiego, które liczyło wówczas 96 samolotów. W międzyczasie współpracował z Instytutem Technicznym Sił Powietrznych.

Wkrótce zdolnego taktyka i teoretyka Naczelne Dowództwo postanowiło wysłać na studia na Wydziale Morskim Akademii Marynarki Wojennej, które odbywał w latach 1923-1927. Po studiach odesłano go na praktykę morską do Floty Bałtyckiej, gdzie najpierw służył jako oficer wachtowy na krążowniku "Profitern", a następnie jako pierwszy oficer na niszczycielu "Kalinin". W 1929 roku zajął stanowisko adiunkta na Akademii Marynarki Wojennej. Rok później został mianowany Szefem Sztabu Sił Powietrznych Marynarki Wojennej, a następnie dowódcą 4. Brygady Lotnictwa Sił Powietrznych.

Kariera naukowa

Przez cały okres pracy sztabowej publikował liczne prace dotyczące teorii działań lotnictwa morskiego. Był jednym z najważniejszych teoretyków pracujących nad użyciem łodzi latających na rzecz floty. Opracował instrukcje bombardowania i zasady kierowania ogniem artylerii okrętowej przez samoloty pokładowe. W sumie opublikował ponad 100 prac z zakresu działań samolotów morskich.

Na początku lat 30. rozpoczął pracę naukową na Wojskowej Akademii Morskiej Robotniczo-Chłopskiej Czerwonej Marynarki Wojennej jako kierownik katedry Lotnictwa Morskiego. Od 1935 roku piastował stanowisko Dyrektora Departamentu Sił Powietrznych i Obrony Powietrznej Akademii Marynarki Wojennej, a rok później otrzymał tytuł docenta (w ZSRR i współczesnej Rosji jest to pierwszy stopień w karierze naukowej).

Prowadzone przez niego działania doprowadziły do zakupu przez Związek Radziecki amerykańskich łodzi latających Catalina - uznawanych za najlepsze samoloty tej klasy na świecie. Prawdopodobnie jego kontakty z amerykańskimi konstruktorami i oficerami marynarki były przyczyną jego aresztowania w sierpniu 1938 roku podczas wielkiej czystki. Stolarski miał szczęście - uniknął kary śmierci i dość szybko wrócił na uczelnię. Uwolniony został w listopadzie 1939 roku. Jednak jego prace naukowe znalazły się na cenzurowanym i do dziś trudno je znaleźć w ogólnym obiegu.

W 1940 roku otrzymał awans na generała-majora lotnictwa i stanowisko kierownika zreorganizowanego Wydziału Lotniczego Akademii Marynarki Wojennej.

Po wybuchu wojny z Niemcami aż do 1943 roku pracował jako szef szkolenia i szef sztabu Wojenno-Morskiej Szkoły Lotniczej im. Stalina. Następnie powrócił na swe dawne stanowisko Dyrektora Departamentu Sił Powietrznych i Obrony Powietrznej. Po wojnie objął katedrę Marynarki Wojennej na Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. K.J. Woroszyłowa. Stanowisko to zajmował do 1951 roku, kiedy przeszedł na emeryturę.

Zmarł 15 kwietnia 1958 roku (często pojawia się błędny rok 1956). Został pochowany w Petersburgu na cmentarzu Pamięci Ofiar 9 Stycznia.

Źródła:

Waldemar Waligóra; "Lotnictwo Zaokrętowane Rosji i ZSRR 1913-1949"; NTW 4/2014

Sławek Zagórski; "Polskije monitory i broniekat'eria"; Petersburg 2010

I.I. Czernikow; "Encyklopedija monitorow. Zaszczitniki riecznych granic Rossiji"; Petersburg

M.K. Muchariamow; "Grażdańska wojna w Powołże"; Kazań 1974

W. Wiszniewskij; "Bojewaja prawda o diejstwijach Wołżskoj flotilli na rekie Wołgie, Kamie i Biełoj"; Morskoj Sbornik

Archiwum Marynarki Wojennej FR w Sankt Petersburgu

Wykorzystano fragmenty przygotowywanej książki "Rzeczne pancerniki. Polskie monitory i kanonierki opancerzone"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy