Rinke za kratami: Do samobójstwa dochodzi co 10 dni

W polskich więzieniach co 10 dni dochodzi do samobójstwa. Skazani najczęściej wieszają się na poręczy łóżka. Zdarza się, że podcinają sobie żyły ostrymi narzędziami, które nielegalnie przemycają do cel...

Jakie motywy nimi kierują? Czy osoby, które mają za sobą próbę samobójczą, mogą liczyć na pomoc za więziennymi kratami? A co z osadzonymi, dla których pobyt w więzieniu to przymusowy detoks, czy otrzymują wsparcie?

Rinke Rooyens w czwartym odcinku serialu dokumentalnego "Rinke za kratami" sprawdza działanie oddziału terapeutycznego i efekty więziennej terapii psychologicznej.

Szczera rozmowa o próbie samobójczej

Jak mówi por. Małgorzata Pachała (zastępca kierownika działu penitencjarnego) są dwa motywy podejmowania prób samobójczych: są uszkodzenia z motywów instrumentalnych (protest przeciwko działaniom administracji) oraz samouszkodzenia, które osadzeni popełniają w wyniku motywów emocjonalnych.

Reklama

Marcin L. w więzieniu próbował popełnić samobójstwo. Winą podjęcia tego desperackiego kroku chłopak obarcza administrację więzienną - nie wytrzymywał nacisku na swoją osobę. Miał stały konflikt z wychowawcą, chciał się wydostać z oddziału, w którym przebywał. Jak stwierdza, nie mógł się z nikim porozumieć, nawet z psychologiem. Połknął kilkunastocentymetrową śrubę z okna: "Zrobiłem to, żeby wydostać się z tego oddziału". Później przebywał w monitorowanej przez kamery celi.

Rinke był zszokowany "Łykać jakieś śruby... Próbowałeś popełnić samobójstwo. Chłopie, po co Ci to wszystko? Jak zostało Ci tylko 11 miesięcy do odsiadki?". Marcin L. Na to pytanie odpowiada pytaniem: - "A jakby Pan był na moim miejscu?"

- "Ja to przeżyłem. Przeżyłem samobójstwo mojej mamy. Mogę zrozumieć to, że tu, gdzie biorą za Ciebie odpowiedzialność i Ty jesteś gotów sam z siebie odebrać sobie życie to normalne, że chcą Cię kontrolować. Nie możesz umrzeć tutaj, chłopie!" - apeluje Rinke, nawiązując do traumatycznego wydarzenia ze swojej przeszłości.  

- "Przesiedzieć te 11 miesięcy... z jednej strony jest blisko, z drugiej jest daleko" - stwierdza Marcin L.

- "Ja wiem, mi tu po 9 dniach jest już ciężko być tu codziennie (...) Bardzo chciałem się z Tobą spotkać sam na sam. Może trochę egoistycznie - ja miałem potrzebę, bo dalej mam po 26 latach problem z tym jak moja mama skończyła życie".

Od czasu, kiedy Marcin trafił do więzienia ma na nowo kontakt z ojcem. Jak on się czuje wiedząc, że jego syn jest w więzieniu i już raz targnął się na swoje życie, a on nic nie może zrobić? Rinke próbuje do niego dotrzeć i prosi: "Pomyśl też o ludziach wokół Ciebie..."

Czy osadzony zagrożony samobójstwem jest chroniony w zakładzie karnym?

Kiedy zachodzi podejrzenie, że dany osadzony może zrobić sobie coś złego lub kiedy wiadomo, że przed trafieniem do więzienia podejmował już próbę samobójczą, wówczas zakładana jest karta osadzonego zagrożonego samobójstwem. Zostaje on objęty specjalnym systemem.

Jeśli po rozmowach psycholog stwierdzi, że więzień nie radzi sobie z problemem i być może konieczne będzie przypisanie środków farmakologicznych, wówczas osadzony kierowany jest do lekarza-psychiatry. To on zadecyduje czy i jakie leki może ewentualnie może przyjmować. 

Życie odbierają sobie zazwyczaj ci, którzy nie widzą dla siebie już ratunku. Dlatego tak ważne jest, żeby w więzieniu odnaleźli swoją pasję. Jednym z fanów szachów - sportu który charakteryzuje się precyzją i myśleniem strategicznym - okazuje się "Kapsel". Natomiast o artystycznej naturze i malowaniu obrazów Rinke rozmawiał z "nawijką" Ewą.

Nawrócenie?

Skazani o swoich kłopotach mogą porozmawiać z więziennym wychowawcą. Tyle, że ma on pod opieką aż 40 osób. Nie jest w stanie spotkać się codziennie ze wszystkimi - a często to właśnie szczera rozmowa okazuje się najważniejsza. Tak jak w przypadku Marcina L. W poprzednim odcinku Rinke rozmawiał z nim o jego 4-letniej walce z systemem, z administracją. Więzień ten złożył blisko 50 oficjalnych skarg.

W czwartym odcinku serialu, okazuje się, że chłopak wycofał wszystkie skargi: "Zmieniłem oddział. Otoczenie oddziałowych, inny wychowawca - wpłynęło na to, że wycofałem wszystkie pisma". Na jego decyzję na pewno miała wpływ szczera rozmowa z Rinke, który próbował go przekonać, że ciągłe pisanie skarg to tylko strata czasu. Dlaczego rozmowa z funkcjonariuszami nie wpływa tak na więźniów?

"Bardzo wielu skazanych jest negatywnie nastawiona do nas - do funkcjonariuszy. I my gdybyśmy chcieli w jakiś sposób porozmawiać z tymi osadzonymi, wytłumaczyć im - to część osadzonych słucha, a część nawet nie chce z nami rozmawiać. Jako Służba Więzienna czyli coś złego - trzeba z nami walczyć" - wyjaśnia mł. chor. Piotr Hamera, oficer prasowy Zakładu Karnego w Krzywańcu.I dodaje, że Rinke przybył do więzienia jako osoba obca, bezstronna, stał się autorytetem dla tego osadzonego. Dlatego Marcin L. posłuchał go i wycofał skargi. "Służba więzienna ma bardzo często związane ręce, bo część osób chce z nami walczyć z założenia".

Przymusowy detoks i terapia "dla wybranych"

Skazani trafiający za kratki są często wyniszczeni narkotykami i alkoholem. Przez pierwsze tygodnie przechodzą w celach przymusowy detoks. Regularne posiłki i niedostępność używek pomagają im z czasem "odbudować się fizycznie". Jednak na terapię czeka się średnio 1,5 roku - nie każdy trafi na oddział terapeutyczny ze względu na długość wyroku. Miejsc jest tylko 30...

"Nawijka" Ewa była uzależniona od narkotyków, alkoholu i leków nasennych. Przyznaje, ze kilka razy zdarzyło jej się zażywać narkotyki dożylnie - jak sama stwierdza na szczęście to było tylko kilka razy i wylądowała w więzieniu: "Więzienie uratowało mi życie".

24-latka od roku i 8 miesięcy czyli od momentu kiedy trafiła do więzienia jest na przymusowym detoksie. Za 12 dni wychodzi na wolność:

Rinke: "Cieszysz się?"

Ewa: "Nie"

Rinke:  "Dlaczego?"

Ewa: "Bo się boję... 18 miesięcy już nie biorę. Nie wiem, co będzie jak wyjdę, czy nie popłynę...(...) Jestem osobą, której ciężko jest zdzierżyć rzeczywistość na trzeźwo. W Krzywańcu jest przymusowy detox. Jak wyjdę, nie wiem, co będzie. Są dwie drogi..."

Tylko części skazanym udaje się dostać na terapię w więzieniu. Pozostali z uzależnieniem musza sobie radzić sami. Być może dlatego tak wielu z nich po wyjściu na wolność od razu wraca do nałogu? Sytuacji nie poprawia fakt, że na jednego psychologa przypada aż 200 osób. Te statystyki nie dają Rinke spokoju: uzależnione osoby powinny mieć spotkania z terapeutą co kilka dni.

Zakład Karny w Krzywańcu zapewnia skazanym możliwość poddania się grupowym terapiom i programom odwykowym. Rinke wziął udział w jednej z takiej sesji razem z więźniami. W trzecim odcinku serialu Adam S. - bohater poprzednich odcinków, który boryka się z problemem alkoholowym - za namową Rinke również trafia na terapię AA i antyagresyjną. Krzysztof natomiast z niecierpliwością czeka na wyniki badań DNA. Czy Klaudia okaże się jego córką?

Emisja kolejnych sześciu odcinków serialu dokumentalnego "Rinke za kratami" będzie miała miejsce w każdą środę, o godzinie 22.10 w Telewizji POLSAT. Więcej na temat pobytu za kratami, można znaleźć również w książce o tym samym tytule, napisanej przez Rinkego Rooyensa w formie dziennika rejestrującego na gorąco emocje, wrażenia i przemyślenia z pobytu w więzieniu. Książka została wydana przez wydawnictwo Zwierciadło i od 9 września dostępna jest w księgarniach.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy