Ojmiakon - podróż do Bieguna Zimna

Ojmiakon to niewielki punkt na ogromnej mapie Rosji. Ta wioska liczy niewiele ponad 500 mieszkańców. Znana jest jednak na całym świecie, dzięki niezwykle niskim temperaturom powietrza. Ojmiakon nazywany bywa Biegunem Zimna.

Ojmiakon to wioska, która znajdziemy na mapie w rosyjskiej Jakucji we wschodniej Syberii. Nazwa tego miejsca oznacza dosłownie oznacza "niezamarzającą wodę" lub "miejsce, gdzie ryby zimują". Nazwa ta stanowi nawiązanie do życiodajnych, gorących źródeł, które znajdują się w okolicy. To dzięki nim możliwe było osiedlenie się i przetrwanie na tym trudnym terenie.

Ojmiakon stanowiło do niedawna najzimniejsze miejsce na ziemi. Dziś w rankingu przegrywa jedynie z sąsiadującą wioską Tomtor i z niezamieszkałą przez stałą ludność Antarktydą. Nie straciło jednak tytułu Bieguna Zimna. Podczas rekordowo mroźnych zim temperatura potrafi spaść tu do -70 °C. W takiej temperaturze niezabezpieczona twarz może ulec odmrożeniu zaledwie w ciągu kilku sekund, nawet przy niewielkim wietrze.

Reklama

Nieroztropni turyści, którzy chcieliby igrać z Matką Natura muszą mieć również na uwadze, że nie ma sensu zgrywać tu morsa. To miasto w minutę zabije każdego, kto zapomni o odpowiednim zabezpieczeniu przed zimnem. To miejsce, gdzie rtęć w termometr zamarza, a wrząca woda, które dostanie się do powietrza tworzy chmurę śniegu.

Nie odstrasza to jednak podróżników od odwiedzania miejsca, o którym zapomnieli bogowie.  Dla odważnych, nawet w okresie zimowym, organizowane są tu wycieczki. Oprócz doświadczenia niewyobrażalnie niskich temperatur turyści mogą odwiedzić tu muzeum historyczne czy spróbować wędkowania podlodowego.

Jak twierdzi Bolot Bochkarev, dziennikarz i przewodnik, do Ojmiakon można dostać się zimą z Jakucka. Droga jest dość bezpieczna, jednak należy pamiętać o kilku zasadach bezpieczeństwa. Warto, aby w podróż wybrać się większą grupą, najlepiej przynajmniej dwoma samochodami. 

Jeśli cokolwiek zdarzyłoby się na drodze warto zabezpieczyć się dodatkowym autem, bo pozostanie przez kilka godzin na zewnątrz przy tak niskiej temperaturze może być niebezpieczne.

Poleca się również zabrać ze sobą dodatkowy zapas paliwa. Tym bardziej, że na trasie niewiele jest stacji benzynowych.

A więc w drogę!

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: podróże
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy