Wulkaniczna zagłada Atlantydy

Wielu badaczy twierdzi, że platońska Atlantyda, to cywilizacja minojska. Tę kulturę z historii świata wymazała gigantyczna eksplozja wulkanu Thera.

Czy cywilizacja minojska mogła być platońską Atlantydą? Wielu badaczy dowodzi, że Platon, lub jeden ze wczesnych kopistów jego dzieł, pomylił się o jedno zero i zamiast osadzić datę kataklizmu 900 lat przed czasami greckiego filozofa, zapisał, że doszło do tego przed 9 tysiącami lat. A właśnie ok. 1600 r. p.n.e. doszło do katastrofy, która doprowadziła do upadku cywilizacyjnego ludność na Wyspach Egejskich.

Faktem jest, że katastrofa, która starła z mapy dziejów kulturę minojską, była gigantyczna. Z badań zespołu dr Stevena Carey'a z University of Rhode Island w Stanach Zjednoczonych wynika, że

Reklama

erupcja wulkanu Thera

była druzgocąca, znacznie większa, niż wcześniej zakładano. Eksperci przyjęli, że był to największy w starożytności wybuch wulkanu.

- Erupcja Thery mogła zniszczyć całą antyczna cywilizację w swoim regionie. Wiadomo było, że to bardzo pokaźna erupcja. Jednak nowe badanie każe dostawić do niej wykrzyknik - podkreślił w wypowiedzi dla mediów dr Steven Carey.

Według ustaleń ekspertów z University of Rhode Island, po wybuchy Thery popiołu unoszącego się z krateru było tak wiele, że opadający

pył zasłonił dostęp do słońca

na większości obszaru basenu Morza Śródziemnego. Praktycznie ciemności zapadły na obszarze co najmniej 300 tys. km kwadratowych! Jeszcze dziś pumeks wulkaniczny wokół pozostałości Thery, archipelagu Santoryn, tworzy warstwę grubości 80 m i pokrywa dno oceaniczne w promieniu 20-30 km od wysp. Naukowcy oszacowali, że w wyniku erupcji doszło do wyrzucenia z krateru aż 60 km sześciennych magmy.

Badania amerykańskich naukowców dowodzą, że wybuch miał znacznie większą moc i przyniósł straszliwsze konsekwencje, niż wcześniej zakładano.

Rozmiar antycznej erupcji

przekroczył nawet wybuch wulkanu Krakatau, który w 1883 r. wyrzucił z siebie około 25 km sześciennych stopionej skały, popiołu i pumeksu, zabijając w ciągu kilku godzin blisko 40 tys. mieszkańców Jawy i Sumatry.

Wyniki wielu badań dowodzą, że wybuch Thery przyniósł dramatyczne skutki mieszkańcom całego regionu. Jeśli chodzi o samą wulkaniczną wyspę, stanowiącą część świątynną minojskiej kultury, to przypuszczalnie większość ludności opuściła wyspę wcześniej, po wielkim trzęsieniu ziemi, które nastąpiło krótko przed gigantyczną erupcją. Dowodzić tego ma fakt, że w jednej z odkrytych przez archeologów osad, Akrotiri, pogrzebanej pod popiołem niczym rzymskie Pompeje, nie znaleziono ciał ofiar.

Wybuch wulkanu nie stanowił jednak ostatniego aktu katastrofy. Po trzęsieniu ziemi i erupcji, przetoczyła się przez Morze Śródziemne

ogromna fala tsunami.

Był to rekordowej wielkości wał wody, dochodzący do 200 m wysokości. Pozostałe z tamtej epoki ślady uderzenia tsunami na wybrzeża w całym regionie odkryto na Krecie i zachodnim wybrzeżu Turcji. Kataklizm ten zniszczył porty w badanych przez archeologów miejscach. Skutki odczuła też ówczesna potęga, starożytny Egipt, gdzie doszło do długotrwałej suszy.

Wielu badaczy zapewnia, że Atlantyda to Thera, i że ta hipoteza znajduje coraz więcej potwierdzeń w odkryciach archeologów, geologów i antropologów. Na tę Atlantydę zagładę sprowadziła eksplozja wulkanu.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy