Legenda od podszewki. SAS bez tajemnic

Wśród osób zainteresowanych tematyką wojskową skrót SAS wywołuje wypieki na twarzy. Jednak historia tej legendarnej jednostki specjalnej może zafascynować także amatorów.

W maju 1980 r. świat na moment wstrzymał oddech. Miliony telewidzów oglądały w osłupieniu,jak ludzie w czarnych, ognioodpornych kombinezonach zsuwali się po linach i szturmowali opanowany przez terrorystów budynek irańskiej ambasady w Londynie. W ten sposób opinia publiczna dowiedziała się o istnieniu SAS - Special Air Service. Teraz zaś na polski rynek trafiła jedna z najlepszych książek o unikalnej formacji, stacjonującej w niewielkim mieście w zachodniej Anglii. Jest to wspaniały prezent od byłego francuskiego spadochroniarza, Jean’a-Jacques’a Cecile’a - wydana przez wyd. Muza książka pt. "Sekretna historia SAS".

Reklama

Z piasków Afryki ...

Autor książki opowiada o Pułku stosując klucz chronologiczny: od założenia jednostki, do czasów współczesnych i obecnych działań SAS w Iraku czy Afganistanie. I właśnie kompletność jest największą siłą tej pozycji!

Wiedza na temat SAS jest bowiem dość poszatkowana. Oddział powstał  na przełomie 1941 i 1942 roku w Afryce Północnej, gdzie miał prowadzić działania dywersyjne na jednostkach włoskich i niemieckich. I... tyle. Cecile szczegółowo i dokładnie opisuje działania grupy żołnierzy, zebranej do kupy przez szkockiego pułkownika, Davida Stirlinga.

Już samo to jest bardzo smakowite, bo o początkach oddziału tak naprawdę wiadomo stosunkowo niewiele. Krok po kroku towarzyszymy SAS na afrykańskiej pustyni, na plażach Normandii oraz podczas działań dywersyjnych we Francji. Możemy więc zapoznać się z pierwszymi (niekoniecznie udanymi) operacjami "dzieci Stirlinga", zapoznać się z oporem wojskowych wobec nowopowstałej jednostki przez szereg anegdot oraz poważnych czy nawet smutnych kart wczesnego SAS (masakra jeńców wojennych w lesie pod francuskim Poitiers).

Lekarz SAS ojcem mesjasza. Na bojowym szlaku.

Później jest coraz ciekawiej. Pasjonująca opowieść autora opisuje wojnę na Malajach, podczas którego SAS okrzepł i z luźnego pododdziału niepasujących nigdzie indziej wojowników stał się jednostką z prawdziwego zdarzenia. Nie brak tu i momentów humorystycznych. W czasie malajskiej wojny, do jednego z pułkowych medyków zgłosiła się matka z córką, która najwyraźniej była w ciąży. Matka jednak zarzekała się, że dziewczyna jest dziewicą. Lekarz wstał i zaczął wypatrywać czegoś w mroku otaczającym dom. Na pytanie co robi, odpowiedział w końcu, że taka historia już się wydarzyła, wieki temu, a on wypatruje trzech mędrców i gwiazdy...

Cecile dotarł do najstarszych żołnierzy SAS, którzy pamiętają tamtą wojnę. Ich opisy i relacje są bezcennym świadectwem owego zapomnianego dziś konfliktu. Po tamtym czasie, o ucichło również o SAS. Nie oznacza to, że jednostka zniknęła. W latach 60. jej żołnierze "odnaleźli się" w Jemenie, a w następnej dekadzie - w Omanie. To tam, podczas bohaterskiej obrony Mirbat, dziewięciu żołnierzy SAS odpierało ataki kilkuset partyzantów, dysponując jedynie kilkoma ciężkimi karabinami maszynowymi i działem pochodzącym z czasów... drugiej wojny światowej. Bitwa pod Mirbat to jedna z najbardziej chwalebnych kart w historii Pułku.

Kolejnym etapem opowieści Cecile’a jest wojna o Falklandy. Mimo kilku udanych akcji był to konflikt dla SAS pechowy: najpierw rozbiły się dwa helikoptery z ewakuowanymi żołnierzami Pułku; cudem nikt nie zginął. Niedługo później rozbił się trzeci. Wtedy jednak cud się nie zdarzył. Na jego pokładzie zginęło 18 operatorów. Brytyjscy "specjalsi" odnieśli jednak pewien sukces. Chrzest bojowy w ich rękach przeszły słynne amerykańskie pociski przeciwlotnicze Stinger.

Cecile opisał też szczegółowo antyterrorystyczne działania jednostki prowadzone w Irlandii Północnej, Gibraltarze (budząca do dziś kontrowersje operacja "Flavius", podczas której żołnierze zastrzelili dwoje Irlandczyków podejrzanych o terroryzm), a także w pierwszym konflikcie afgańskim, obu wojnach w Iraku i toczącej się ciągle wojnie w Afganistanie. To zdecydowanie najciekawsza część książki. Skrząca się anegdotami, pełna historii szeptanych (nieoficjalne wspieranie mudżahedinów Ahmada szaha Massuda pociskami przeciwlotniczymi) lub zupełnie nieznanych, jak udział SAS w wojnie w Albanii.

Dużo miejsca poświecono klasycznej już operacji "Nimrod", która stała się symbolem SAS i zbudowała renomę tej formacji w oczach świata. Przez niecałe osiem minut grupa 24 komandosów odbiła z rąk terrorystów irańska ambasadę w  Londynie. To właśnie od tego majowego dnia 1980 r., sam skrót SAS sprawiał, że różnej maści terroryści i szaleńcy woleli po prostu złożyć broń i poddać się. Żadnemu z operatorów, którzy ruszyli na ambasadę nie zadrżała ręka, a ubrany w powściągliwą formę rozkaz "pani premier nie życzy sobie żadnych kłopotów na zewnątrz ambasady" oznaczał dla pięciu zamachowców wyrok śmierci.

Dlaczego warto?

Na zakończenie, autor dokładnie i uważnie przedstawił działania Pułku w czasie obu wojen w Iraku oraz działania w Afganistanie. To konflikty najbliższe nam czasowo, dlatego spora część operacji nadal pozostaje niejawna, jednak Cecile znów staje na wysokości zadania i opisuje, co może. Nawet te informacje, choć zapewne stanowią wierzchołek góry lodowej, to fantastyczne historie, które czyta się jak najlepszą powieść sensacyjną.

I to właśnie najważniejszy powód, dla którego warto nabyć "Sekretną historię SAS" - to pierwsze na polskim rynku tak kompletne opracowanie na temat tej niezwykłej formacji. To bogaty, rzetelny i przystępnie napisany zbiór faktów o ludziach w piaskowych beretach, którzy ćwiczyli np. polski GROM. To także dobry zapis tego, jak na przełomie 70 lat zmieniła się wojna i uczestniczący w niej ludzi.

"Sekretną historię..." czyta się z wypiekami na twarzy. Najlepsze zaś jest w niej to, że wszystkie opisane tam historie wydarzyły się naprawdę. Wyśmienita literatura, która każdemu fanowi wojsk specjalnych (i wojskowości w ogóle) dostarczy wiele satysfakcji.

Łukasz Maziewski

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: militaria | po godzinach | Londyn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy