Mansa Musa – najbogatszy człowiek wszech czasów

Kiedy myślimy o najbogatszych ludziach na świecie, od razu pojawiają się nazwiska Billa Gatesa, Warrena Buffeta czy Johna Rockefellera. Jednak nawet oni nie dorastali do pięt Mansie Musie – średniowiecznemu władcy Mali.

Według listy przygotowanej przez redakcję amerykańskiego "Forbesa" najbogatszym człowiekiem na świecie jest obecnie Bill Gates, a jego majątek jest wart około 79 miliardów dolarów.

Jednak blednie on w obliczu fortuny, jaką zebrał Mansa Musa. Po uwzględnieniu wszystkich zmiennych obliczono, że jego majątek był wart około 400 miliardów dolarów.

Imperium Mali

Początki imperium Mali sięgają 1235 roku, kiedy pierwszy władca państwa, Sundiata Keita rozbił w bitwie o Kuolikoro wojska Soso, co pozwoliło mu na przejęcie kontroli nad transsaharyjskimi szlakami handlowymi.

Reklama

Początkowo karawanami wysyłał na północ jedynie sól, ceramikę, naczynia, biżuterię, niewolników i złoto z miejscowych kopalni. Dzięki handlowi udało się rozbudować kopalnie, a przede wszystkim armię. Kolejne podboje lub bezkrwawe przejęcia sąsiednich ziem pozwoliły na rozwój państwa, które mogłoby być wzorem pluralizmu.

Stworzono system prawny, w którym przedstawiciele poszczególnych "państw związkowych" mieli taki sam głos w radzie doradczej króla. Nie ważne było wyznanie czy kolor skóry przedstawiciela. Rada ta miała realny wpływ na decyzje władcy, a nawet mogła go odwołać ze stanowiska. Do rady należał również wybór władcy. I trzeba przyznać, że raz wybrali szczególnie udanie.

Mansa Musa

Przyszły emir Melle, pan na Kopalniach Wangara, Zdobywca Ghanaty, etc., etc. urodził się około 1280 roku. Jego żywot znamy dzięki dokumentom muzułmańskich historyków i zapisom kronikarzy państw, które odwiedził w czasie swej pielgrzymki do Mekki.

Musa Keita, bo tak nazywał się nim został królem, był 14. władcą Imperium Mali i jak się okazało, najlepszym w całej historii. W dalszym ciągu rozwijał handel - dorobił się zwłaszcza na handlu złotem i solą, która w średniowieczu osiągała niebotyczne ceny. Dbał również o dobro swych poddanych oraz o edukację najzdolniejszych. To on założył słynny uniwersytet w Timbuktu, który działa do dziś. Znany był z troski o biednych, co udowodnił podczas pielgrzymki do Mekki. W pełni zasłużył na przydomek Mansa, który znaczy "król królów".

Wielka inflacja

Musa był pobożnym muzułmaninem, zobowiązany był więc do odbycia pielgrzymki do Mekki. Odbył taką w 1324 roku i nie byłoby w niej nic niezwykłego, gdyby nie jej rozmiary.

Orszak władcy liczył 60 tysięcy ludzi, w tym 12 tysięcy niewolników, z których każdy niósł dwukilogramowe sztabki złota, które król rozdawał napotkanym po drodze biedakom. Około 100 wielbłądów niosło bele jedwabiu i miechy ze złotym pyłem ważące od 25 do 150 kilogramów.

Musa rozdawał złoto, sprzedawał po drodze złote posążki, a w miejscach, w których nie było meczetów, kazał takie stawiać. Tylko po to, aby pomodlić się w piątek. Później szedł dalej, zostawiając niewielkie meczety miejscowym muzułmanom.

W lipcu 1324 roku odwiedził sułtana Egiptu An-Nasira Muhammada, którego wręcz obsypał złotem. Niestety, jego hojność odbiła się na cenach złota. Nagłe pojawienie się na rynku setek kilogramów złotego kruszcu, spowodowało niebywałą inflację, która pogrążyła Egipt w stagnacji na ponad dekadę.

Aby ratować gospodarkę basenu Morza Śródziemnego, Musa wykupił od handlarzy z Kairu, Medyny i Mekki większość złota i sam regulował jego ceny. Była to pierwsza i jedyna tego typu sytuacja w historii świata, kiedy jedna osoba decydowała o cenach tego metalu na najważniejszych rynkach na świecie.

Śmierć krezusa

Do dziś data śmierci Mansy Musy nie jest znana. Współcześni historycy i uczeni arabscy sugerują, na podstawie znanych dat panowania jego następców, Mansy Maghana i Mansy Sulejmana, że mógł umrzeć w 1332 roku. Jednak wielu twierdzi, że zmarł tuż po powrocie z Mekki, a za małoletniego Maghana władzę sprawowała rada. Z kolei kronikarz Ibn-Khadul sugeruje, że Musa żył jeszcze w 1337 roku, gdyż istnieje dokument, w którym władca gratuluje zdobywcom algierskiego miasta Tilimsan.

Jaki nie byłby koniec historii najbogatszego człowieka wszech czasów, to jedno jest pewne - Musa okazał się nie tylko dobrym biznesmenem, ale również wyrozumiałym i dobrym władcą, którego dzieła można podziwiać do dziś w większej części świata arabskiego.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy