John Holmes - życiorys pełen seksu, pieniędzy i kokainy

John Holmes miał sławę, pieniądze i kobiety. Wolał narkotyki, dla których był skłonny poświęcić wszystko. Nawet ludzkie życie

Przełom lat 60. i 70. można nazwać złotą erą filmów porno w Stanach Zjednoczonych. Produkcje dla dorosłych zaczęły wychodzić z podziemia, a niektóre z nich - jak kultowe "Głębokie gardło" (1972), pierwszy film pornograficzny dopuszczony do wyświetlania w kinach w USA - recenzowano nawet w szanowanych i opiniotwórczych mediach.

Pornografia, wcześniej funkcjonująca w drugim obiegu, nagle stała się modna. Na salonach wypadało znać najnowsze "dzieła", a dyskusje o popularnych aktorach i aktorkach tej branży należały do dobrego tonu.

Na ten fenomen złożyło się kilka elementów: rewolucja obyczajowa i seksualna, hipisowska idea wolnej miłości z lekceważeniem zagrożeń związanych z chorobami wenerycznymi na czele. W atmosferze wspomaganej narkotykami zabawy nikt nie myślał o konsekwencjach. Dla bezpruderyjnych Amerykanów nastał czas imprez.

Reklama

Jedną z największych gwiazd przeżywającej tłuste lata branży porno był John Holmes. Na pierwszy rzut oka zupełnie niepozorny facet: chudy, blady, z nastroszoną czupryną afro, niespecjalnie przystojny. Ale miał coś, co sprawiało, że producenci byli skłonni zapłacić każde pieniądze, byle tylko zagrał w ich filmie...

Narodziny gwiazdy

Holmes pochodził z niewielkiego Ashville w stanie Ohio. Urodził się 8 sierpnia 1944 roku. Jego matka była dewotką, ojciec - pijakiem. Małżeństwo rodziców rozpadło się, kiedy John miał kilka lat. Matka ponownie wyszła za mąż, ale nowy partner nigdy nie zaakceptował przybranych dzieci. John, najmłodszy z czworga rodzeństwa, nieraz doświadczył jego ciężkiej ręki.

W wieku 16 lat John porzucił szkołę i uciekł z rodzinnego domu do armii. Na czas służby trafił do Europy. Po powrocie do USA ominął Ohio szerokim łukiem i udał się do słonecznej Kalifornii. Tam, w Los Angeles, poznał pielęgniarkę, Sharon Gebenini, z którą wkrótce - w sierpniu 1965 roku - wziął ślub. Na życie musiała im wystarczyć skromna pensja Sharon oraz pieniądze z dorywczych prac Holmesa. Niespodziewanie jednak pojawiła się okazja, by zarobić coś ekstra...

Któregoś wieczora Holmes wybrał się na pokera do jednego z miejscowych klubów. Kiedy po kilku głębszych poszedł do toalety, nawiązał interesującą znajomość. Stojący przy sąsiednim pisuarze mężczyzna z zazdrością zerkał na jego przyrodzenie, by w końcu powiedzieć:

- Stary, to największy fiut, jakiego w życiu widziałem. Możesz zbić na nim fortunę!

Kilka dni później Holmes był już w studiu. Na planie zachowywał się wyjątkowo swobodnie - pozował nago niczym profesjonalista.

- Jesteś do tego stworzony, stary! - zachwycał się nowy znajomy. - Powinieneś pójść na całość. Myślałeś kiedyś o tym, by wystąpić w filmie, no wiesz... dla dorosłych?

Holmesa zaskoczyła ta propozycja. Co prawda już kiedyś kilka razy widział odważne filmiki, które pokazywano na męskich imprezach w Los Angeles, ale sam jakoś nigdy nie planował w nich występować. Jednak teraz nadarzała mu się okazja, by zostać bohaterem jednego z nich.

Wkrótce Holmesa i jego męskość można było zobaczyć w krótkich, w zasadzie pozbawionych fabuły, filmach porno, które wyświetlano sobie w wąskim gronie m.in. na wieczorach kawalerskich. Nikt nie zwracał uwagi na wątłą posturę aktora, gdy na ekranie pojawiał się gigantyczny penis, który według różnych szacunków - "oficjalnych" pomiarów nigdy nie wykonano - miał mierzyć od 25 do 35 cm.

 Tłuste lata

John długo ukrywał przed żoną nowe zajęcie. Kiedy w końcu wydało się, skąd pochodzą dodatkowe pieniądze, próbował przekonywać Sharon, że pozowanie do zdjęć i występy w klipach pornograficznych traktuje jak każdą inną pracę.

- Stolarz pracuje z drewnem, ja z kobietami... - żartował.

Żonie nie było jednak do śmiechu. Zazdrosna kobieta próbowała wybić mu z głowy nowy pomysł na życie. Jednak na to było już za późno. Holmes zasmakował w sesjach porno, nie zamierzał również rezygnować z łatwych pieniędzy. Nawet jeśli miałoby to oznaczać ciągłe kłótnie w domu.

 Lata 60. były dla niego tylko rozgrzewką. Prawdzi- we pieniądze i sława miały nadejść wraz z początkiem następnej dekady. To wtedy Holmes poznał Boba Chinna, jednego z najpopularniejszych reżyserów złotej ery porno. Kiedy panowie po raz pierwszy spotkali się na castingu, Chinn nie był zachwycony wyglądem Holmesa i nie chciał go zatrudnić.

Wkrótce potem Chinn wymyślił postać prywatnego detektywa i kobieciarza Johnny’ego Wadda, która miała uczynić z Holmesa legendę. Wraz z wejściem na ekrany pierwszego filmu o przygodach Wadda w 1971 roku odtwórca tej roli stał się gwiazdą. Kilka miesięcy później swoją premierę miało "Głębokie gardło", film, który wyznaczył nowy poziom popularności porno, wykraczającej daleko poza zamknięte pokazy w szemranych knajpach.

- Nie masz w sobie nic szczególnego - powiedział reżyser.

Na twarzy Holmesa pojawił się szeroki uśmiech.

- Jesteś pewien? - zapytał. - Poczekaj tylko, aż zobaczysz, co mam w spodniach.

Kiedy John pozbył się garderoby, Chinn z uznaniem pokiwał głową.

- Dostałeś tę robotę - powiedział tylko.      

Zapotrzebowanie na kolejne filmy tego typu rosło z miesiąca na miesiąc, więc Holmes miał mnóstwo roboty. To były jego najlepsze lata - nagrywał kolejne sceny, zarabiał coraz lepiej i cieszył się sławą, chętnie udzielając wywiadów modnym pismom (i równie chętnie zmyślając w nich szczegóły swojego życiorysu). 

Jego charyzma robiła wrażenie na wszystkich, począwszy od koleżanek z planu, skończywszy na tłumach fanów oblegających kina przy okazji premiery każdej kolejnej części sagi o przygodach detektywa hojnie obdarzonego przez naturę...

W 1976 roku Holmes poznał 16-letnią Dawn Schiller.

- Fajna z ciebie laska - powiedział, kiedy spotkali się po raz pierwszy. - Ale gówniara.

Bogaty aktor - w drugiej połowie lat 70. Holmes zarabiał nawet 3 tys. dolarów dziennie (!) - imponował dorastającej dziewczynie. Zaczęli się spotykać i choć z początku Holmes traktował ją jak młodszą siostrę, w końcu wdał się z nią w gorący romans. Para, za wiedzą żony Holmesa, pomieszkiwała razem i razem intensywnie imprezowała. Pojawiły się narkotyki.

Podobno Holmes po raz pierwszy sięgnął po kokainę z nudów. Nie mając nic do roboty między sesjami zdjęciowymi, obserwował kolegów i koleżanki wciągających biały proszek. W końcu i on postanowił spróbować.

Kilka sekund później wciągnął nosem potężną porcję kokainy. Tak zaczęła się trwająca kilka lat impreza, po której miał przyjść największy w jego życiu kac...

Równia pochyła

Narkotyki na planie nie były niczym szczególnym. Brali je aktorzy, operatorzy kamer, reżyserzy. Nikt nie zwracał uwagi na naćpanych filmowców, dopóki stawiali się w pracy o ustalonej godzinie i rzetelnie wykonywali swoją robotę.

Holmes szybko przestał się kontrolować. Niemal nieograniczony dopływ gotówki oraz łatwy dostęp do kokainy sprawiły, że brał coraz więcej i więcej. W jednym z wywiadów odurzony aktor zażartował, że na co dzień przyjmuje więcej porcji koki niż jedzenia. Pod koniec lat 70. blady i wychudzony Holmes przypominał żywego trupa, a nie gwiazdę porno. Nałóg zaczął się odbijać na jego zdrowiu i formie. Pojawiły się pierwsze problemy z erekcją, a wraz z nimi kłopoty finansowe. Aktor porno ze szwankującą męskością nie był atrakcyjny ani dla widzów, ani dla producentów.

Niedawny ulubieniec Hollywood spędzał więcej czasu w rozsianych po całym Los Angeles melinach niż na planie. Wykorzystując dawną popularność, nawiązywał setki nowych znajomości - zadawał się ze wszystkimi, którzy byli w stanie zapewnić mu upragniony narkotyk. Jedną z takich osób był Eddie Nash, restaurator i gangster handlujący kokainą, który chętnie pokazywał się w towarzystwie gwiazdora.

Nash nie był jedynym znajomym Holmesa wywodzącym się ze środowiska handlarzy narkotyków. Na początku lat 80. aktor zaprzyjaźnił się również z członkami gangu z Wonderland, kilkuosobową grupą narkomanów sprzedających kokę, heroinę oraz inne środki odurzające. Wszyscy mieli już na koncie wyroki sądowe.

Ten okres był dla Holmesa szczególnie trudny. Dawny gwiazdor stoczył się na dno, a Nash - zdając sobie sprawę z niewypłacalności jednego z najlepszych klientów - odciął go od dostaw. By zdobyć pieniądze, Holmes regularnie okradał żonę i znajomych, ale wciąż cierpiał na brak gotówki.

Kontakt z gangiem z Wonderland okazał się dla niego wybawieniem: dilerzy zatrudnili Johna (miał pomagać w rozprowadzaniu towaru na ulicy, co gwarantowało stały dostęp do kokainy). Pozwolili mu również pomieszkiwać w należącej do gangu melinie przy 8763 Wonderland Avenue, gdzie często zabawiał ich podczas imprez... pokazując przyrodzenie.

Gangsterzy z Wonderland zasłynęli nietypowym sposobem na pozyskiwanie narkotyków na własne potrzeby - najczęściej terroryzowali i okradali pomniejszych handlarzy... podając się za funkcjonariuszy policji. Metoda działania była ryzykowna, ale skuteczna. Interes kręcił się świetnie, dopóki nie trafili na gracza większego od siebie. Na pomysł okradzenia Nasha wpadł... Holmes.

Wielki skok

Dwudziestego ósmego czerwca 1981 roku Holmes zadzwonił do swojego "przyjaciela".

- Mam pieniądze, dużo pieniędzy. I chcę ubić z tobą interes...

Nash połknął haczyk i zgodził się spotkać. Holmes pojawił się w jego domu wieczorem. Przekonywał, że chce kupić trochę kokainy od starego kumpla. Kłamał na tyle umiejętnie, że diler w końcu się rozpogodził.

- Wiesz co, stary? - zaśmiał się. - Wiedziałem, że kiedyś wyjdziesz na ludzi. 

Resztę wieczoru spędzili jak za dawnych czasów - wciągając kreski.

Kiedy skończyli imprezować, Holmes pożegnał się i wyszedł, pozostawiając uchylone drzwi z tyłu domu.

Około godz. 5 nad ranem aktor zgodnie z umową ponownie pojawił się przy 8763 Wonderland. Zastał naćpanych i zaspanych dilerów. Całą ekipę udało mu się postawić na nogi dopiero 3 godziny później. Skacowani gangsterzy - dokładnie poinstruowani przez Holmesa - wsiedli do samochodu i udali się do posiadłości Nasha. Już po kilkunastu minutach bez najmniejszych problemów weszli do domu i wyciągnęli fałszywe odznaki:

Kompletnie zaskoczony mężczyzna nie był w stanie się obronić. Napastnicy szybko go skrępowali, poradzili też sobie z ochroniarzem. W schowku Nasha znaleźli warte kilkaset tysięcy dolarów narkotyki - kokainę i heroinę - oraz drogocenną biżuterię.

Włamywacze byli tak pewni siebie, że postanowili na miejscu uczcić sukces. Nie opuszczając posiadłości, otworzyli jeden z wypełnionych białym proszkiem woreczków i urządzili sobie krótką imprezę. Dopiero potem ruszyli do swojej siedziby.

Kiedy doszło do podziału łupów, Holmes poczuł się rozczarowany - dostał o wiele mniejszą działkę, niż się spodziewał. Zrezygnowany odebrał zapłatę (większość wydano mu w narkotykach) i pojechał do Dawn.

Nash był wściekły. Zaraz po tym, jak udało mu się uwolnić z więzów, zaczął planować zemstę. Co prawda nie wiedział, kto go wystawił złodziejom, ale domyślał się, że to Holmes - z perspektywy ostatnich wydarzeń jego nieoczekiwana wizyta tuż przed napadem wydała się Nashowi bardzo podejrzana...

Jego ludzie błyskawicznie namierzyli aktora. Kiedy pojawili się w mieszkaniu Holmesa, ten nie stawiał najmniejszego oporu - był zbyt odurzony kokainą.

 Gniew gangstera

Nash przywitał Holmesa mocnym ciosem w twarz. Przez następne kilkadziesiąt minut gangster i jego ochroniarze katowali aktora, kopiąc go i okładając pięściami oraz pałkami. Ledwo żywy mężczyzna przyznał się do wszystkiego.
1 lipca 1981 roku w nocy Holmes i kilku osiłków z bandy Nasha zajechało przed budynek przy 8763 Wonderland. Holmes, chwiejąc się, podszedł do domofonu i wcisnął jeden z przycisków.

Rozległ się brzęczący dźwięk otwierałki do drzwi. Mężczyźni weszli do środka. Potem nocną ciszę przerwały przeraźliwe wrzaski mordowanych z zimną krwią ludzi. Wysłannicy Nasha szli od pokoju do pokoju, sumiennie wykonując zadanie. Najpierw pobili na śmierć kompletnie zaskoczoną kobietę oglądającą telewizję, następnie naćpanego kokainą mężczyznę, a na końcu śpiącą parę.

W sumie w makabrycznych okolicznościach zginęły cztery osoby: Joy Miller, Billy DeVerell, Ron Launius i Barbara Richardson. Piątej

- Susan Launius - cudem udało się ujść z życiem.

Kiedy było już po wszystkim, roztrzęsiony Holmes postanowił poszukać schronienia u... żony. Stanął w jej drzwiach cały zakrwawiony.

- Miałem mały wypadek - powiedział. - Jechałem samochodem i... No wiesz... Na szczęście nic poważnego się nie stało... Czy mógłbym się u ciebie umyć?

Sharon nie uwierzyła mężowi, ale wpuściła go do środka i przygotowała kąpiel. John trochę się uspokoił i wtedy wyznał kobiecie, że był świadkiem poczwórnego morderstwa.

Tymczasem okoliczne ćpuny i kryminaliści przez kilka godzin szabrowali melinę gangu z Wonderland. Dopiero po południu ktoś zdecydował się powiadomić policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze byli w szoku. Zastali jatkę - niemal całe mieszkanie zalane krwią. Zmasakrowane gazrurkami ciała wyglądały jak lalki z planu makabrycznego horroru.

Policji udało się namierzyć Davida Linda, jednego z członków gangu, którego podczas masakry nie było w melinie, bo zabawiał się z prostytutką w motelu. Podczas przesłuchania mężczyzna szybko zdradził śledczym informacje, które pomogły wstępnie ustalić winnych brutalnych morderstw.

Ucieczka

Po wyjściu od żony Holmes udał się do motelu, gdzie czekała na niego Dawn. Nie zabawili razem zbyt długo, bo wkrótce do pokoju wtargnęła policja. Aktor został błyskawicznie powalony na ziemię i skuty.

John trafił do aresztu. Początkowo zaprzeczał wszystkim oskarżeniom, ale szybko zmienił zdanie i zgodził się zeznawać w zamian za łagodne potraktowanie i ochronę. Potem przez kilka dni skutecznie zwodził policjantów, nie udzielając żadnych istotnych informacji. Wreszcie, wobec braku dowodów pozwalających oskarżyć go o udział w morderstwie, został wypuszczony na wolność.

Holmes nie miał zamiaru spokojnie czekać na rozwój wydarzeń w Los Angeles i wyniki pracy śledczych.

- Pakuj się, wyjeżdżamy z miasta! - powiedział Dawn. - Muszę jeszcze tylko załatwić jedną sprawę...

 Potrzebował pieniędzy na ucieczkę. Po pomoc postanowił udać się do... Eddiego Nasha. Najwyraźniej uznał, że wystawiając gangsterowi kolegów i zachowując lojalność wobec niego podczas policyjnych przesłuchań, zasłużył na nagrodę.

Nash miał zgoła inne zdanie na ten temat.

- Masz czelność prosić mnie o pieniądze po wszystkim, co mi zrobiłeś?! - wrzasnął, kiedy Holmes pojawił się w jego domu.

- Tak - przytaknął Holmes. - A ty zapłacisz i nie tkniesz mnie palcem, bo kiedy nie wrócę w ciągu godziny w umówione miejsce, mój człowiek zadba o to, by policja otrzymała wiele interesujących informacji na twój temat...

Nash nie chciał ryzykować albo miał zwyczajnie dość uciążliwego znajomego - w każdym razie wypłacił Holmesowi część żądanej sumy.

 - A teraz w**********i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy! - wysyczał, trzaskając drzwiami.

Uzależniony od narkotyków aktor zachował resztki rozsądku i wykonał polecenie. Jeszcze tego samego dnia opuścił Los Angeles i wyruszył z Dawn w stronę Montany, gdzie mieszkała jego siostra.

Przez kilka tygodni wydawało się, że wszystko, co złe, Holmes i jego kochanka zostawili za sobą. Teraz znów mieli pieniądze, więc byli w znakomitych humorach. Zwiedzali i bawili się z przygodnie poznanymi ludźmi. Ale gotówka szybko się kończyła i wreszcie jej zabrakło. Wtedy Holmes przestał być miły. Znowu zaczął kraść i zmuszać Dawn do prostytucji. W końcu - po jednej z gwałtownych kłótni - zostawił dziewczynę w pokoju hotelowym i już do niej nie wrócił.

Mroczna tajemnica

W październiku 1981 roku policja zyskała dowód łączący Holmesa z makabrycznymi zabójstwami sprzed kilku miesięcy - na jednej ze ścian mieszkania przy Wonderland Avenue znaleziono i zidentyfikowano krwawy odcisk dłoni aktora.

Holmes został zatrzymany przez specjalny oddział policji na Florydzie, a następnie przewieziony na drugi kraniec Ameryki do Kalifornii. Tam postawiono mu zarzuty związane z poczwórnym morderstwem. Oczekując w areszcie na rozpoczęcie procesu, aktor rozdawał współwięźniom autografy - większość odsiadujących wyroki znała jego filmy z lat 70.

W sądzie Holmes nie chciał zeznawać przeciwko Nashowi, obawiając się zemsty gangstera. Jednocześnie próbował się bronić. Uparcie twierdził, że nie brał udziału w zbrodni i że siłą zmuszono go do patrzenia na śmierć kolegów. W czerwcu 1982 roku z braku jednoznacznych dowodów został oczyszczony z zarzutów i wyszedł na wolność.

Holmes próbował odzyskać dawno utraconą pozycję w pornobiznesie i sławę, występując w kolejnych filmach - w tym (po raz pierwszy w karierze) w gejowskich. Jednak te produkcje nie odniosły większych sukcesów. Aktor nie przestał grać nawet wtedy, gdy w 1985 roku zdiagnozowano u niego AIDS! Świadomie ukrywał chorobę, narażając na śmiertelne niebezpieczeństwo partnerów z planu zdjęciowego.

Gdy w Los Angeles zaczęły krążyć pogłoski o stanie jego zdrowia... przyjął propozycję z Włoch i wystąpił w filmie z europejską gwiazdką porno, a później także deputowaną włoskiego parlamentu, Ciccioliną, o której było głośno również w naszym kraju. 

Jego stan zdrowia coraz bardziej się pogarszał i w końcu Holmes, wycieńczony, stał się cieniem samego siebie. Mimo to na początku 1988 roku ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Jego drugą żoną była aktorka porno o pseudonimie Misty Dawn. Małżeństwo nie trwało długo. Kilka miesięcy później wyniszczony przez chorobę mężczyzna trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 13 marca 1988 roku w wieku zaledwie 43 lat.

Tuż przed śmiercią przy szpitalnym łóżku aktora porno pojawili się śledczy. Mieli nadzieję, że Holmes, żegnając się z życiem, wyzna, co naprawdę wydarzyło się w lipcową noc 1981 roku - ale on uparcie milczał. Także Eddie Nash, który w końcu trafił do więzienia za przestępstwa narkotykowe, nigdy nie przyznał się do zorganizowania poczwórnego morderstwa, do jakiego doszło przy Wonderland Avenue.

W 2001 roku, kiedy sprawa uległa już przedawnieniu, zeznał tylko, że zlecił swoim ludziom odzyskanie skradzionego mienia. Szczegóły makabrycznej zbrodni oraz udział w niej Holmesa i Nasha do dziś pozostają tajemnicą. Morderców, którzy wykonali krwawy wyrok, nigdy nie zidentyfikowano.

Michał Raińczuk

Śledztwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy