Zamiast Coca-Coli i batoników... zestawy dla narkomanów. Ten automat uratował już 1000 żyć
Chociaż na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się mocno kontrowersyjny, bo tego typu automaty kojarzymy najczęściej z przekąskami i napojami, to w rzeczywistości mamy do czynienia z innowacyjnym uniwersyteckim programem pilotażowym, którego celem jest ratowanie życia.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak każdy inny automat z jedzeniem czy napojami, ale dokładniejsze oględziny urządzenia stojącego w Ohio ujawniają, że w środku czeka coś zupełnie innego. A mianowicie pojemniki do wyrzucania ostrych przedmiotów (np. igieł), zestawy do bezpieczniejszego wstrzykiwania i palenia, testy ciążowe, bandaże i przede wszystkim opakowania naloksonu, czyli środka służącego do znoszenia objawów zatrucia opioidami. Mamy bowiem do czynienia z programem redukcji ryzyka narkotykowego, którego celem jest zapobieganie zgonom z powodu przedawkowania.
Co prawda pomysł może wydawać się kontrowersyjny - szczególnie że w środku miały znaleźć się jeszcze sterylne strzykawki, ale uniemożliwiły to przepisy prawa - ale organizatorzy podkreślają, że nie chodzi o to, żeby umożliwiać, ułatwiać czy normalizować używanie narkotyków, ale oferować środki bezpieczeństwa oraz inne wsparcie dla osób uzależnionych, choćby chroniąc je przed śmiercią na skutek przedawkowania czy zakażeniem wirusem HIV. I jak przekonuje specjalista ds. farmacji klinicznej z University of Cincinnati, Daniel Arendt, takie usługi mogą radykalnie rozszerzyć dostęp do środków redukcji szkód.