Skała znaleziona w oceanie pochodzi spoza Układu Słonecznego

Naukowcy zbadali materiał pochodzący ze skały znalezionej w oceanie i badania te wykazały ciekawe pochodzenie obiektu. Uczeni twierdzą, że są to pozostałości meteorytu, ale nie byle jakiego, bo pochodzącego spoza Układu Słonecznego. To oznacza, że skała narodziła się w innym systemie gwiezdnym i przywędrowała do naszego.

Wspomniany meteoryt został wyśledzony przez amerykańskie satelity, zanim rozpadł się nad Pacyfikiem w 2014 r. Miało to miejsce w okolicach Papui-Nowej Gwinei, gdzie odnaleziono niewielkie fragmenty. Te zostały następnie zbadane przez naukowców i okazuje się, że jest to naprawdę niezwykły obiekt.

Meteoryt z oceanu spoza Układu Słonecznego

Dokładne badania przeprowadzone na znalezionych fragmentach wykazały, że jej pochodzenie jest spoza Układu Słonecznego. Odbyło się to w ramach projektu Galileo powołanego do życia w 2021 r. przez Aviego Loeba z Uniwersytetu Harvarda. W czerwcu tego roku poprowadził on wyprawę mającą na celu znalezienie pozostałości po meteorycie IM1.

Reklama

W tym celu przesiano materiał o średnicy od 0,05 do 1,3 milimetra z osadu znajdującego się 2 km pod powierzchnią wody, który znaleziono 85 km od wyspy Manus. Dokładne badania wykazały, że pod względem chemicznym skały nie przypominają tego, czego można byłoby spodziewać się po materiale pochodzącym z naszego Układu Słonecznego.

To oznacza, że meteoryt z oceanu powstał w innym systemie gwiezdnym i następnie przedostał się do naszego. Po to, aby finalnie rozbić się w oceanie. Wykazała to analiza proporcji pierwiastków i te nie odpowiadają temu, co znamy z Układu Słonecznego. Kulki są mocno wzbogacone w metale i są to beryl (Be), lantan (La) oraz uran (U). Takich składników nie widziano wcześniej w żadnym meteorycie, który spadł na Ziemię.

"To historyczne odkrycie i oznacza, że po raz pierwszy ludzie odkryli materiały z dużego obiektu międzygwiezdnego i jestem niezwykle zadowolony z wyników tej rygorystycznej analizy naukowej" - mówi amerykański przedsiębiorca Charles Hoskinson, który współfinansował wyprawę badawczą

To nie pierwszy obiekt międzygwiezdny

O obiektach międzygwiezdnych głośno zrobiło się kilka lat temu, gdy przeprowadzono obserwacje na Oumuamua. Nastąpiło to w 2017 r. i dokładniejsze badania tego obiektu pozwoliły m.in. na wytyczenie trajektorii. Te wykazały, że skała przywędrowała do Układu Słonecznego z innego systemu gwiezdnego. Było to wielkie odkrycie, które do tej pory pozostaje debatą naukowców.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meteoryt | Kosmos | Układ Słoneczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy