Z haubicy w samolot. Tak walczą w Iraku

Islamiści z tzw. Państwa Islamskiego, mimo że nie posiadają odpowiedniego uzbrojenia ani wyszkolenia, wierzą w to, że w imię Allaha są zdolni dokonać niemożliwego. Nawet zestrzelić samolot przy pomocy haubicy.

Media radykalnych islamistów opublikowały ostatnio zdjęcia z Wilayat Ninawa, na których widać rosyjską haubicę 122 mm D-30 zamontowaną na podwoziu amerykańskiej ciężarówki M-35, której obsługa próbuje zestrzelić amerykański samolot rozpoznawczo-patrolowy (E)P-3 Orion.

Czy można w ten sposób zestrzelić samolot? Przy ogromnie sprzyjających warunkach, niezwykłym zbiegiem okoliczności, pomocy sił nadprzyrodzonych mogłoby się to udać, nawet gdyby leciał na dość znacznej wysokości.

P-3 Orion należące do Marynarki Wojennej USA operują nad północnym Irakiem dość często. Są wykorzystywane do zbierania danych wywiadowczych i prowadzenia wojny elektronicznej. Prototyp P-3 Orion został oblatany 19 sierpnia 1958 roku.

Reklama

Seryjne samoloty oznaczone jako P3V-1 dostały w listopadzie 1960 roku oficjalną nazwę Orion. Od tamtej pory wyprodukowano ich 757. Brały udział we wszystkich operacjach, w których Waszyngton wykorzystywał marynarkę wojenną.

Ich obecność nad Mosulem znacznie utrudnia islamistom prowadzenia działań wojennych - paraliżuje ich ruchy i ogranicza możliwości rozwinięcia wojsk.

Z haubicy w samolot

Powolne i nieco ociężałe samoloty są solą w oku islamskich dowódców, którzy, jak widać na zdjęciach, nie mają odpowiedniego uzbrojenia przeciwlotniczego. Konstrukcja haubicy D-30, doraźnie wykorzystana do obrony przeciwlotniczej pod Mosulem, wywodzi się z haubicy M-30 opracowanej w 1938 roku. M-30 była używana podczas wszystkich bitew Armii Czerwonej podczas II wojny światowej.

D-30 trafiła na uzbrojenie Armii Czerwonej w 1963 roku. Na początku 2016 roku na stanie armii Federacji Rosyjskiej było 4400 tych haubic. Jednak ta konkretna pochodzi z puli 567 sztuk zakupionych przez Irak w latach 1982 - 1988.

Podobnego pochodzenia jest ciężarówka M-35, produkowana od 1950 roku. Kilkaset samochodów tego typu Irak otrzymał po 2011 roku od Armii Stanów Zjednoczonych. Islamiści połączyli poradziecką haubicę z amerykańską ciężarówką tworząc samobieżny zestaw zdolny do "zwalczania środków ogniowych piechoty i artylerii, odkrytej i ukrytej siły żywej oraz umocnień polowych".

W tym przypadku jednak pocisk odłamkowo-burzący o masie nieco ponad 21 kg miał zestrzelić samolot rozpoznawczy. Islamiści oddali w kierunku Oriona dwa strzały - żaden z nich nie zaszkodził amerykańskiemu samolotowi.

Brak OPL

Choć przypadki używania improwizowanego uzbrojenia przeciwlotniczego znane są od czasów Wielkiej Wojny, kiedy polowe działa Schneidera były wykorzystywane jako przeciwlotnicze, aż po wojnę w Afganistanie, podczas której mudżahedini zestrzeliwali radzieckie śmigłowce przy pomocy przeciwpancernych granatników RPG.

Zarówno wówczas, jak i obecnie takie przykłady improwizowanej obrony stanowią dowód na całkowitą bezsilność ISIS w walce z lotnictwem. Na podstawie publikowanych w mediach materiałów, można domniemywać, że islamiści posiadają na uzbrojeniu jedynie zestawy ZPU-2 (znane w Polsce jako PKM-2) kal. 14,5mm, ZU-23 kal. 23mm, a także wywodzące się z lat 50. działo AZP S-60 kal. 57mm. Prócz tych środków opl produkcji ZSRR, na stanie wojsk ISIS znajdują się chińskiej produkcji działa Type-65 kal. 37mm, które są licencyjną wersją radzieckiego działka 61-k model 1939.

Biorąc pod uwagę wzmocnienie obecności sił powietrznych NATO nad Irakiem i Syrią, można się spodziewać, że bojownicy ISIS będą projektować kolejne doraźne środki obrony przeciwlotniczej. Zwłaszcza, że ISIS nie stać na zakup na czarnym rynku uzbrojenia z prawdziwego zdarzenia.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy