Ukraińskie czołgi Abrams są inne od amerykańskich – analitycy ujawniają różnice

Siły Zbrojne Ukrainy wyprodukowały film promocyjny, w którym prezentują swoje zmodyfikowane czołgi Abrams. Analitycy szybko podchwycili temat i teraz wiemy już wszystko o kontrowersyjnych rozwiązaniach zastosowanych w dostarczonych przez USA maszynach.

Siły Zbrojne Ukrainy wyprodukowały film promocyjny, w którym prezentują swoje zmodyfikowane czołgi Abrams. Analitycy szybko podchwycili temat i teraz wiemy już wszystko o kontrowersyjnych rozwiązaniach zastosowanych w dostarczonych przez USA maszynach.
Ukraińskie Abramsy pozbawiono ważnych elementów /Armiya TV /YouTube

Upubliczniony niedawno film pokazuje zauważalne różnice między ukraińską, a amerykańską konfiguracją czołgów M1A1SA. Obserwacje użytkownika portalu X posługującego się pseudonimem Raikonen rzuciły nowe światło na wiele niewidocznych dla laika niuansów. Największe z nich to zmniejszona waga pojazdów oraz nietypowy pakiet opancerzenia.

Czołgi znacznie odchudzono stosując inny rodzaj pancerza

Ukraiński wariant M1A1SA waży 57,2 tony co sprawia, że jest znacznie lżejszy od amerykańskiego odpowiednika ważącego 62,2 tony. Może to być spowodowane zastosowaniem innych wkładów pancerza specjalnego. Na burcie wieży widoczny jest kod “UKR", który oznacza, że wozy używają innego pancerza niż amerykański “HA". 

Reklama

Abramsy Sił Zbrojnych Ukrainy wyposażono w dodatkowy pancerz reaktywny ARAT. Jest on zamontowany na burtach kadłuba. Każdy pojazd posiada 64 płytki tego pancerza.

Inną z cech, która lepiej dopasowuje ukraińskie M1A1 do lokalnych warunków jest zastosowanie dodatkowego pierścienia mocowanego na koło napinające gąsienice. Pierścień ten wywodzi się jeszcze z wczesnych wersji Abramsa i ma za zadanie między innymi chronić gąsienice przed nadmierną akumulacją błota. Błoto, jak wiemy, jest na Ukrainie częstym problemem załóg pojazdów wojskowych.

Oprócz tego, ukraiński wariant wyposażony jest w agregat prądotwórczy o mocy 2 kW. Jest to starsza wersja urządzenia montowana z tyłu wieży. Używany do niedawna przez amerykańskich Marines na czołgach M1A1FEP nowszy agregat ma moc 3 kW.

M1A1SA dla Ukrainy wciąż posiadają wiele nowoczesnych rozwiązań

Poza różnicami wynikającymi z potrzeby dostosowania Abramsa do warunków ukraińskich, modele biorące udział w konflikcie z Rosją charakteryzują się także posiadaniem wielu nowoczesnych modułów, tak jak późniejsze wersje pojazdów amerykańskich. Zalicza się do nich między innymi stabilizowana stacja uzbrojenia dowódcy SCWS, która umożliwia zdalne sterowanie karabinem maszynowym kalibru .50 cal z wnętrza pojazdu. Optyka służąca do celowania karabinem wyposażona jest w kamerę dzienno-nocną z systemem FLIR dającym opcję widzenia w podczerwieni.  

Oprócz tego, ukraińskie M1A1SA wyposażone są w zaawansowane systemy wspierające świadomość sytuacyjną. Można tutaj wymienić kamerę termowizyjną HTI-SGF block 1 dla działonowego oraz czujniki podczerwieni skierowane do przodu. Kolejną z ciekawych funkcji tej wersji Abramsa jest system Far Target Locate, który za naciśnięciem przycisku jest w stanie podać dokładne koordynaty GPS namierzonego celu.

Ukraińskie Abramsy pozbawiono dużej części NATO-wskiej elektroniki

We wnętrzu wozu widocznym na filmie zauważyć można brak pewnych ważnych dla pojazdu systemów. Mowa tu między innymi o komputerze obsługującym system FBCB2, który ma za zadanie usprawnić komunikację z sojuszniczymi jednostkami oraz zapewnić ich łatwą identyfikację na polu bitwy. Brakuje także systemu JBC-P, który umożliwiał pojazdom współdzielić między sobą informacje wspierające świadomość sytuacyjną. Ukraińskie Abramsy pozbawiono również systemu BFT. Zapewniał on wozowi informacje dotyczące lokalizacji jednostek sojuszniczych i wrogich.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: M1 Abrams | czołg | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy