Korea Północna testuje Pulhwasal-3-31. Cała Japonia w zasięgu
Pjongjang chwali się udanym testem nowych pocisków manewrujących o zasięgu 2000 kilometrów, czyli obejmujących niemal całą Japonię. Co dokładnie potrafi Pulhwasal-3-31, o którym nigdy wcześniej nie słyszeliśmy?
Korea Północna ogłosiła w czwartek, że pomyślnie przeprowadziła pierwszy test w locie nowego pocisku manewrującego, który według niej jest bronią "strategiczną" zdolną do przenoszenia głowic nuklearnych. Państwowa Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA) podała, że pocisk Pulhwasal-3-31 leciał przez ponad godzinę i trafił w cele oddalone o 1500 kilometrów, co świadczy o jego "wysokiej skuteczności i celności". Jednocześnie zapewnia, że wciąż jest w fazie rozwoju i chociaż nie zagraża krajom sąsiednim, to jest "potężnym środkiem odstraszania i przeciwdziałania wszelkim 'wrogim siłom', które zagrażają bezpieczeństwu i suwerenności kraju".
Nie wszyscy wydają się jednak przekonani tym oświadczeniem i jak podaje Associated Press, Korea Południowa uważnie monitoruje sytuację. Szczególnie że były to już drugie tego typu testy Korei Północnej w tym roku, bo 14 stycznia testowała też swój pierwszy pocisk balistyczny średniego zasięgu na paliwo stałe (IRBM), który może podobno uderzyć w cele w Japonii i Guam, gdzie USA mają bazy wojskowe. To właśnie tu znajdują się port Apra, czyli ogromny port mogący obsługiwać największe okręty amerykańskiej floty, w szczególności lotniskowce oraz Andersen Air Force Base przystosowane do bazowania ciężkich bombowców B-52.