Czołgi K2 i armatohaubice K9 już w Polsce. To nie koniec dostaw z Korei Południowej
Wygląda na to, że realizacja polskich zamówień na sprzęt wojskowy południowokoreańskiej produkcji idzie bardzo sprawnie, bo pierwsze czołgi K2 i armatohaubice K9 dotarły już do portu w Gdyni, gdzie oficjalnie odebrali je prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- Nie wszyscy eksperci wojskowi są przekonani, że zakup sprzętu wojskowego południowokoreańskiej produkcji jest dobrym pomysłem, ale jak przekonuje polski rząd, kluczowe jest tu szybkie uzupełnienie braków powstałych na skutek przekazania części wyposażenia Ukrainie.
- I wygląda na to, że Hyundai Rotem, od którego kupiliśmy 189 czołgów K2 (za 3,37 mld PLN netto) i Hanwha Defense, produkujące dla nas 212 armatohaubic K9 (za 2,4 mld PLN netto), faktycznie bardzo sprawnie realizują pierwsze dostawy.
Zgodnie z zapowiedziami z połowy października, do Polski docierają już pierwsze egzemplarze armatohaubic K9 i czołgów K2 - jak dowiadujemy się z wpisów na twitterowym koncie Ministerstwa Obrony Narodowej, do portu w Gdyni dostarczono 10 czołgów i 24 armatohaubice, które są aktualnie rozładowywane i wkrótce trafią na wyposażenie polskiej armii. Przypominamy, że według umów wykonawczych podpisanych w sierpniu, pierwsze 180 czołgów K2 dostaniemy do 2025 roku, a 212 armatohaubic do 2026 roku.