Maleńczuk: Ja sobie nie życzę takiej śmierci!
"Nigdy nie uderzyłem kobiety, ale dziwkom parę razy przyłożyłem" - mówi Maciej Maleńczuk w rozmowie z Filipem Nowobilskim w drugiej części cyklu wywiadów "Duży w maluchu". Artysta opowiada również o swoim stosunku do wiary, relacjach z kobietami oraz o tym, ile kilogramów marihuany wypalił, gdy grał jeszcze na ulicy. Zdradza również, że jak nikt inny lawinowo potrafi tracić swoich fanów. "Wczoraj mnie lubili, dziś już nie lubią" - wyznaje w szczerej i mocnej rozmowie...
Poniżej publikujemy kilka wybranych wypowiedzi z rozmowy Filipa Nowobilskiego z Maciejem Maleńczukiem, która odbyła się w nietypowej scenerii. Obaj panowie rozmawiali bowiem podczas podróży Fiatem 126 p Elegant po krakowskich ulicach.
- Żeby się przylansować jestem w stanie założyć dobrą kurtkę albo dobry ciuch. Jestem w stanie zrobić awanturę, jeśli zespół nie ma dobrego ciucha. Uwierz mi, ja potrafię fanów lawinowo tracić. Jeszcze ktoś mnie lubił, a już mnie nie lubi.- Ja jestem tak wychowany, i też mam taki charakter, że bez przerwy pakuję się w jakieś kłopoty. I w mordę mogę dać, wiesz - dużo mniej lubię dostawać, ale bić ludzi lubię i lubiłem zawsze. Oczywiście, z tego powodu pakowałem się w kłopoty i to są teraz dwie postawy. Jeden rozedrze koszulę, a drugi poleci do supermarketu, bo tam dają fajne naklejki. - Ukraińcy szykują się na wojnę. Mnie to psychicznie i personalnie dotyka. Oby nie było czegoś takiego w Polsce. Old soldiers never die! Zawsze młodzi umierają, a wszyscy, którzy siedzą i zarządzają tą sprawą, są w miarę bezpieczni. Ja osobiście bym nie był bezpieczny, ale spróbowałbym zrobić tak, żeby moja rodzina była bezpieczna. Ja bym się z pewnością wpakował w jakąś akcję. Coś bym zrobił. Już ja bym coś wymyślił...
- W sytuacji krytycznej zgłosiłbym się do służb pomocniczych. Z moimi przekonaniami i charakterem nie mógłbym siedzieć na miejscu, odwrócić się plecami.
- Miałem pomysł na utwór i po prostu wykonałem to, bo to technologicznie jest bardzo proste. Teraz mam jakieś przecieki od DJ-ów, że zaj***łem im bicik. Informuję, że bicik ten zrobiliśmy w pół godziny, razem z całym utworem. Liczy się pomysł...
W drugiej części wywiadu Maleńczuk oprowadza Filipa po Krakowie i pokazuje mu miejsce, gdzie kiedyś grał na "stricie". Oprócz tego mówi o swoich wadach, zarabianiu na muzyce oraz... płaceniu za seks.
- Właściwie dopiero koło czterdziestki zacząłem zarabiać jakieś pieniądze. Wcześniej co zarobiłem, to od razu szło. Byłem w długach i tak dalej. Na Pudelsach to ja pieniędzy nie zarobiłem. Najlepsze pieniądze zarobiłem w Psychodancingu. W Homosie też lepiej zarabiałem, bo byłem autorem wszystkiego. A Pudelsi? Dużo pieniędzy to z tego nie było, tylko dużo fanów. - Dopóki się do mnie nie dopier***ją, niech robią, co chcą. Nie raz mi coś proponowali. W ogóle uważano mnie za geja. Nie wiem właściwie, z jakich przyczyn, być może z przyczyn urody mojej, ale nie jestem gejem i nie uprawiam seksu z mężczyznami. - Co do kobiet, oczywiście tak, ale pod jednym warunkiem: że są piękne. To jest moje jedyne kryterium, jeśli chodzi o kobietę. Ma być ładna. A czy uprawiałem kiedyś seks z brzydką kobietą? Pewnie! Jasne... Jestem mężczyzną, ale staram się już unikać takich sytuacji. Zdarzyło mi się nawet płacić za taki seks, ale bez satysfakcji...