Duży w Maluchu: donGURALesko

Piotr Górny, bardziej znany jako donGURALesko był gościem najnowszego odcinka Dużego w Maluchu. Dlaczego artysta uważa się za "Miłosza polskiego rapu"? Przekonajcie się sami!

Filip Nowobilski: Na twoje własne życzenie odbieram cię spod Muzeum Narodowego. Poszerzałeś perspektywy?

donGURALesko: Tak, ubogacałem swoje wnętrze. W Krakowie byłem dziesiątki razy, swoje życie trzeba sobie osłodzić, dlatego podążam szlakiem muzeów. Jestem cały czas w trasie i to od jakichś 15 lat. Wszędzie, gdzie jestem lubię odwiedzać takie miejsca. Poza tym lubię malarstwo. Kiedy byłem buntowniczym 15-latkiem, to mama zaciągnęła mnie siłą do Luwru. To był mój pierwszy wyjazd za granicę. Było to koszmarne przeżycie. Zostałem przez nią dosłownie przeciągnięty przez to muzeum, za co teraz jej dziękuję. W wieku 30 lat zacząłem dzięki temu doceniać malarstwo. Lubię rzeczy, które mnie poruszają.

Co wyciągnąłeś z tej dzisiejszej wizyty w muzeum?

Reklama

- Byłem na wystawie różnorakich grafik, ale i widziałem stałą ekspozycję. Na okładce mojej nowej płyty próbuję zilustrować zawarte na niej utwory obrazami. Brakuje mi jeszcze sześciu. Chcę, aby więź między muzyką a obrazami była widoczna.

Co ma większą siłą przekazu: słowo czy obraz?

- Im jestem starszy, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że ani słowo, ani obraz. Sam uprawiam sztukę wymagającą wielu słów. Jeden kawałek to przynajmniej dwie lub nawet trzy "szesnastki" plus refren.

Rzadko udzielasz wywiadów

- Ale to nie dlatego, że nie mam czasu. Raczej prasa się do mnie nie kwapi.

Ostatnio pojawiło się ich trochę więcej. Czy to dlatego, że otwarcie poparłeś emigrantów?

- Zgadza się. Nie ma dla mnie natomiast znaczenia hejt, który pojawił się w internecie. Jeśli czuję, że coś powinienem powiedzieć, to to mówię. Dla mnie jest to normalne. Ludzie, którzy hejtują sami są marionetkami. Nie mogę być na nich wściekły, bo te biedaki same są zmanipulowane. A jeśli jest jakiś problem, to powinno się o nim rozmawiać, a nie rzucać błotem. Ja po prostu mam inną opinię niż ci, którzy wolą obrzucić wszystkich i samych siebie gównem.

A napiszesz o tym jakiś kawałek?

- O hejcie?

Może o tym, co się dzieje w Europie?

- Ja piszę dość specyficznie, ale moja nowa płyta będzie poważniejsza. Zero kawałków o dupach i samochodach. Trochę publicystyka. Wypowiadam się na różne tematy, ale uprawiając sztukę. Malarza oceniamy po jego obrazach, a nie po tym, ile pije wódki i jakie d***** rucha na boku. Rozumiesz?

Na to wszystko chyba i tak nie masz czasu, bo dzisiaj grasz dwa koncerty

- I to nie tylko gram dwa koncerty, w tym jeden na festiwalu, kręcę ujęcia do dwóch teledysków, a na końcu jadę do Lublina, a później do Poznania.

Robisz to z miłości, czy z potrzeb konsumpcyjnych? Masz duży kredyt czy co?

- Nie mam dużego kredytu, ale robię to dla pieniędzy. To jest mój zawód. Ty robisz swój wywiad dla pieniędzy. Dawniej rymowałem dla siebie i sąsiadów. Tak mijały moje całe dnie.

Wróćmy na chwilę do pytania o uchodźców. Jestem zdania, że żyjemy teraz na duchowej pustyni. Mamy ogromny postęp technologiczny, mamy dostęp do wszystkiego, każdy ma swój ekranik, którym łączy się ze światem. Ale takie sprawy ciągle pokazują jak wiele nas dzieli, jak jesteśmy wyalienowani. To, że rzucamy w kogoś złym słowem, to to dzieje się tutaj, a nie ma Marsie. Jeśli nazywam kogoś sk*********, to za tym coś idzie. To są słowa, energia wypowiedziana. Ona ma krzywdzić. Próba skrzywdzenia kogoś najczęściej kończy się tym, że krzywdzimy samych siebie. Ludzie, którzy bluzgają pogarszają swoją karmę. Często o tym piszę, to wspólna jaźń moja, moich słuchaczy, moich przodków, moich mentorów.

Wierzysz w karmę? To, co daje się innym ludziom wraca?

- W to, w co wierzę to tajemne sprawy na dnie szklanki wśród fusów kawy. To w co wierzę ciągle się zmienia. Jestem rapowym Miłoszem. Ciągle wątpię i ciągle chcę wierzyć. Staram się robić to z całego serca. Kiedy nie miałem pieniędzy chciałem mieć super samochód. Teraz z tego wyrosłem. Ale samo rozmyślanie jest ważne. Chociażby o tym, czy karma istnieje.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy