Auris, nowoczesna legenda Toyoty

Tego lata na bardzo konkurencyjnym rynku kompaktów sporo zamieszania wywoła nowa Toyota Auris po liftingu, w wersji hatchback i Touring Sports (kombi). Mocniej osadzone na drodze, sportowe nadwozie, bardzo eleganckie wnętrze i nowe silniki — to tylko niektóre z atutów nowego modelu.

Nie można też zapomnieć o najważniejszym — napędzie hybrydowym, który dziś odpowiada za połowę sprzedaży modelu w Europie. Wprowadzając napęd spalinowo- elektryczny do Aurisa Toyota nie tylko wykreowała najpopularniejszy samochód hybrydowy Starego Kontynentu, ale także przybliżyła się do spełnienia od dawna składanych obietnic, że w pewnym momencie wszystkie samochody osobowe tej marki będą dostępne z podwójnym napędem.

Nowe wcielenie
Toyota ma na swoim koncie wiele legend, w które ciężko byłoby uwierzyć, gdyby nie ich solidne i wielokrotne udokumentowanie — Toyotę Hilux, pickup, który zanurzony w morzu przez Jeremiego Clarksona, nadawał się do jazdy po kilkunastu minutach od powrotu na ląd, Toyotę RAV4, od której zaczęło się szaleństwo na punkcie SUV-ów, czy wreszcie legendarną do gołej blachy Toyotę Corollę, która stała się synonimem niezawodności i od 1997 roku utrzymuje tytuł najlepiej sprzedającego się auta wszechczasów. Dziesięć lat później na rynku pojawiła się jej współczesna europejska wersja — model Auris (2007). Po pięciu latach Europa doczekała się II generacji Aurisa, która wyprzedziła swoją kompaktową konkurencję w przenośni i dosłownie. W lipcu tego roku poznamy jej kolejne, odświeżone oblicza.

Reklama

Na pierwszy rzut oka nowy Auris odcina się od stylistyki swojego pierwowzoru. Mocno akcentowane kształty karoserii, ostro prowadzone wcięcia i kontury lamp w technologii LED niewiele mają wspólnego z najpopularniejszymi Corollami, ale przy całej tej high-tech stylistyce, bryła auta czerpie z natury. Proporcje nowej Toyoty zbliżone są do spadającej kropli wody — niekwestionowanego wzoru w całym świecie aerodynamiki. Na pewno jest to jeden z powodów umiarkowanego zapotrzebowania Aurisa na energię. 

Oszczędny silnik

Do tej pory do wyboru mieliśmy pięć jednostek napędowych: dwie benzynowe, dwa Diesle i hybrydę. Teraz do rodziny dołączył zupełnie nowy 1.2 Turbo, nieco większy 1.4 D-4D został gruntownie zmodernizowany (stając się najoszczędniejszym silnikiem na rynku w tym przedziale mocy), z kolei dotychczasowy dwulitrowy diesel ustąpił miejsca 1.6 D-4D. Każda z jednostek nie tylko „pije” z umiarem, ale dzięki swoim stosunkowo niewielkim pojemnościom i masom własnym, pozwala przykładnie się prowadzić. Spójrzmy więc głębiej w serca nowych Toyot: 

Trzeba dodać, że o ile hybrydy nadal bywają traktowane przez ludzi poszukujących aut z pewnym dystansem, o tyle Toyota ma na tym polu zupełnie inne prawa. Japońska marka przychodzi na myśl niemal automatycznie na hasło samochód hybrydowy. Opinie te i skojarzenia są jak najbardziej uzasadnione. Do niej należy przecież pierwszy seryjnie produkowany model hybrydowy — Prius. Auto zyskało nie tylko nadspodziewaną popularność, stało się też ikoną samochodów ekologicznych. Od przyjścia na świat w roku 1997, hybrydy Toyoty wyrosły ze wszelkich możliwych przypadłości wieku dziecięcego i należą do czołówki najbardziej godnych zaufania samochodów na rynku. Dlatego do tej pory kupiono ich na świecie ponad 7 milionów, z tego 3,3 mln Priusów. Z kolei Auris w wydaniu eko jest najpopularniejszą hybrydą Europy. Obecnie najwięcej Europejczyków kupujących Aurisa wybiera wersję z napędem elektryczno-spalinowym. Nie ma się czemu dziwić - jest to najmocniejsza i najbardziej oszczędna wersja japońskiego kompaktu: Auris Hybrid ma 136 KM, od 0 do 100 km/h napędza się w 10,9 sekundy, a 100 km przejeżdża spożywając średnio od 3,5 do 4,7 l paliwa, w zależności od warunków jazdy.

Liczy się wnętrze

Nawet jeśli silnik to esencja, nie tylko on decyduje o powodzeniu modelu. W przypadku nowego Aurisa moc idzie w parze z dynamiczną stylizacją, również tą, z którą kierowca ma do czynienia najczęściej. Wejdźmy do środka. Pierwsze, co zwraca uwagę, to nowoczesność. Japończycy wiedzą, co znaczy technologia przyszłości, i z tej wiedzy korzystają. Dotykowy ekran na środku kokpitu, czytelne zegary, osadzone w usportowionych tubach, między nimi kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego o przekątnej 4,2 cala, jednolite ciemnoniebieskie podświetlenie wnętrza, doskonałe materiały i dopasowanie elementów na poziomie jakości samurajskich mieczy. Jadąc po kocich łbach z trzema zawodnikami sumo na pokładzie, auto nie wyda z siebie ani skrzypnięcia zmęczenia, co daje szczególny efekt w połączeniu z niemal bezszelestnym napędem hybrydowym.

Intuicyjne rozwiązania 

W świecie, gdzie życie coraz częściej toczy się w gigabajtach niż godzinach, Toyota jest na czasie, ale nie traci głowy — wszystkie przełączniki i wskazania na ekranach są rozplanowane intuicyjnie i przejrzyście podane. Kierowca może skupić się na najważniejszym, tj. na prowadzeniu. Toyota Auris prowadzi się pewnie i precyzyjnie. Unowocześnione zawieszenie zapewnia jeszcze lepszą przyczepność i bardziej komfortową jazdę. Kierowcy Aurisa mogą też liczyć na zaawansowane systemy bezpieczeństwa, m.in. stabilizację toru jazdy, kontrolę trakcji i wspomaganie pokonywania podjazdów. Ponadto auto w standardzie ma aż 7 poduszek powietrznych, w tym rzadko spotykaną samochodach kompaktowych poduszkę kolanową kierowcy. To auto dla osób nowoczesnych, które mają zbyt wiele radości z życia, by zakłócać je nieplanowanymi postojami czy odwiedzinami serwisu. Nie ma znaczenia gęstość zaludnienia wewnątrz gospodarstwa domowego — Auris spełni oczekiwania singli, par, rodziców młodych i doświadczonych. Wśród wersji nadwoziowych znajdziemy zarówno sprytnego hatchbacka, jak i kombi znane jako Touring Sports, w korespondencji do dynamicznego usposobienia nowych Toyot.W oczekiwaniu na pełnię lata, oczekiwać warto również na urzeczywistnienie najnowszych rewelacji wizjonerów Toyoty. Kiedy pierwsze promienie lipcowego słońca wedrą się przez witryny salonów marki, zastaną w nich już świeże, błyszczące lakiery nowych wcieleń Auris, dumnie kontynuujących legendę niezniszczalnej Corolli, w zgodzie z ekologią globalną i ekonomicznymi względami właściciela.

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy