Ryczyn - poganie w średniowiecznym grodzie

Świadectwa odprawiania pogańskich rytuałów pogrzebowych odkrywają opolscy archeolodzy w obrębie wczesnośredniowiecznego grodziska w Ryczynie (woj. dolnośląskie). "Taka lokalizacja pochówków jest unikatowa"- mówi dr Magdalena Przysiężna–Pizarska.

Ze źródeł pisanych wynika, że Ryczyn był jednym z ważniejszych grodów państwa wczesnopiastowskiego na Śląsku. Tam mieli szukać schronienia biskupi po wybuchu buntu słowiańskiego w XI w. Ich pochówków w Ryczynie poszukiwał w 1390 r. książę Ludwik I brzeski, przeprowadzając pierwsze wykopaliska w Polsce.

Archeolodzy pracują tam od 2004 roku. Najpierw natknęli się na kurhany. Dopiero dalsze wykopaliska pozwoliły ustalić, że znajdowały się one w obrębie obwarowań.

- Fakt składania zmarłych w obrębie wczesnośredniowiecznego grodu to prawdziwa rzadkość. W tym przypadku sporą część osady przeznaczono na pole kurhanowe, które znajdowało się obok niewielkiego zbiornika wodnego - opowiada kierowniczka wykopalisk dr Magdalena Przysiężna-Pizarska z Zakładu Archeologii Uniwersytetu Opolskiego.

Reklama

- W nasypie kurhanów składano spopielonych zmarłych. "Ceremonia pogrzebowa była skomplikowana, ale na podstawie naszych badań możemy rekonstruować rytuały sprzed tysiąca lat - tłumaczy archeolog.

W obrębie każdego z kurhanów rozrzucono szczątki maksymalnie siedmiu zmarłych. Dr Przysiężna-Pizarska opisuje złożony rytuał: zmarłych najpierw spopielano, a ich szczątki przesypywano do popielnic - ceramicznych urn, które w czasie ceremonii pogrzebowej umieszczano na drewnianych palach wbitych w powierzchnię kurhanów. Następnie zrzucano naczynia, które się rozbijały, a ich zawartość - rozsypywała. Potem kapłani przykrywali szczątki warstwą gliny albo... deską. Tak przygotowane groby pokrywano dodatkową warstwą ziemi. Co ciekawe, wśród szczątków ludzkich znajdowano również kości zwierząt, w tym ryb - interpretowane są jako ofiary.

- Zbiornik wodny położony obok kurhanów miał z całą pewnością znaczenie kultowe - wodę czerpano z Odry, która przepływała w bliskim sąsiedztwie grodu. O naszej koncepcji przekonało tegoroczne znalezisko w postaci rytualnie utopionych w nim zwierząt - opowiada archeolog.

Do tej pory badacze odkrywali liczne szczątki zwierząt, ale zawsze były rytualnie poćwiartowane. W tym przypadku zachowały się w całości. Były to: młoda krowa i koń. "Tylko młode osobniki składano w ofierze" - zaznacza badaczka. Być może zwierzęta utopiono rytualnie, w ofierze w związku z pogrzebem, który odbywał się na pobliskim kurhanie.

Po kilku sezonach prac archeolodzy naliczyli już siedem kurhanów, które znajdowały się w północnej części grodziska. Cmentarzysko kurhanowe funkcjonowało między X a XII w., natomiast drugie cmentarzysko, zlokalizowane poza grodem, było użytkowane od X do pocz. XV wieku. Były to czasy, gdy wczesne państwo piastowskie zostało już formalnie schrystianizowane.

- Odkrywane przez nas pochówki na cmentarzysku poza grodem cechuje synkretyzm religijny. Są bardzo różnorodne. Z czasem, równolegle do funkcjonowania kurhanów, na cmentarzysku obok grodu zaczęły pojawiać się inhumacje, czyli pochówki szkieletowe. Świadczy to o tym, że obrządek pogrzebowy nie zmienił się nagle, ale był to proces trwający wiele lat - opowiada dr Przysiężna-Pizarska.

- W świetle najnowszych badań między bajki należy włożyć podanie Długosza, wedle którego tutaj szukać mieli schronienia biskupi po wybuchu buntu słowiańskiego w XI wieku. Wszystko wskazuje, że poganie również tutaj mieli się dalej dobrze - kończy archeolog.

Nekropolę kurhanową na terenie grodziska, ostatecznie zniszczyli pod koniec XIV wieku dominikanie, którzy wytyczyli w ich obrębie ogrody. Później w XIX wieku powstały tam ogródki... piwne.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy