Znaki od obcych odciśnięte w zbożu

Jak co roku rozpoczął się sezon na tzw. kręgi zbożowe. Pierwsze tego rodzaju tajemnicze znaki odciśnięte w roślinach odkryto tym razem w Wielkiej Brytanii.

Fenomen kręgów zbożowych daje o sobie znać każdego roku. Nagle na polu porośniętym młodym zbożem, trawą lub rzepakiem pojawia się jakiś znak. Czasem to zwyczajny krąg, a czasem bardzo skomplikowany symbol.

Dzieło człowieka czy UFO

Wielu twierdzi, że każdy taki odciśnięty w zbożu znak, określany jako piktogram lub agrosymbol, to fałszerstwo. Wciąż jednak więcej tajemnicy wokół tego zjawiska, niż nagich faktów. Liczna rzesza badaczy kręgów zapewnia, że ten fenomen występuje, gdy nad polem pojawi się UFO.

W Polsce najsłynniejszym miejscem, gdzie przez wiele lat każdego roku odkrywano znaki w zbożu, jest wieś Wylatowo w woj. kujawsko-pomorskim. W świecie z kolei krajem najbardziej naznaczonym kręgami zbożowymi jest Wielka Brytania. I tym razem pierwszy piktogram w sezonie 2010 r. odkryto na Wyspach Brytyjskich.

Piktogramy na polach

7 maja 2010 r. serwis Mail Online poinformował o natrafieniu na piktogram odciśnięty na polu w hrabstwie Wiltshire. Znak z ułożonych nieznaną siłą łodyg rzepaku widoczny był w pobliżu wzgórz Iron Age koło prastarego fortu Old Sarum, historycznego miejsca naznaczonego przez rozmaite ludy - Rzymian, Normanów i Saksonów. Miejsce to, w pobliżu koryta rzeki Avon, jest często odwiedzane przez turystów.

Okolice Old Sarum od dawna są każdego roku naznaczane przez jakiś piktogram. Pojawianie się znaków w tym regionie odnotowywano w różnych latach od kwietnia do sierpnia. Przykładowo, w 2009 roku odkryto tam ogromny symbol przypominający ważkę wpisaną w okrąg o średnicy 50 m.

Reklama

Forma komunikacji

Od lat trwają spory, w jaki sposób powstają kręgi w zbożu. Dotyczy to również okolic fortu Old Sarum. Ponieważ od pewnego czasu działają - głównie w krajach anglosaskich - grupy osób o artystycznym zacięciu, które tworzą wielkie formy mające być widoczne z powietrza, wciąż powraca podejrzenie, że to, co widać na polach Wiltshire jest dziełem człowieka. Nie ma w tym tajemnicy, twierdzi wielu. To tylko skutek akcji jakichś artystów lub żartownisiów. Jednak wywodzący się z ufologicznych środowisk badacze kręgów twierdzą, że większość znaków nie jest dziełem ludzkich rąk. Czyich więc?

Postawiono na ten temat wiele hipotez. Podstawowa mówi, że piktogramy są formą komunikacji z ludzkością. Kto jednak w ten zaskakujący sposób z nami się komunikuje? Tu zdania są mocno podzielone. Jedni twierdzą, że znaki tworzą przybysze z innych planet przylatujący na Ziemię w UFO. Inni dowodzą, że to owszem, załoganci UFO, ale te niezidentyfikowane obiekty latające nie przylatują z kosmosu, tylko z równoległej rzeczywistości.

Potomkowie z przyszłości

Mówi się też, że za sterami UFO siedzą nasi potomkowie z odległej przyszłości, którzy wędrują w czasie i badają historię. Pojawiła się też koncepcja, że za pomocą piktogramów próbuje skomunikować się z ludzkością sama Ziemia. Ta tzw. hipoteza Gai zakłada, że nasza planeta jest żywym, świadomym organizmem.

Kolejny sezon na kręgi trwa i zapewne nie jeden taki znak zostanie odkryty na polach.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy