Przywódcy, którzy zginęli w katastrofach
Prezydent Lech Kaczyński dołączył do długiej listy prezydentów i premierów wielu krajów, którzy zginęli w katastrofach lotniczych. Najczęstszymi ich przyczynami były: zła pogoda oraz błąd pilota. Niektóre z nich były zamachami terrorystycznymi.
10 kwietnia 2010 r. w pobliżu lotniska pod Smoleńskiem rozbił się Tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami na pokładzie. Historia zna wiele wypadków lotniczych, w których zginęli przywódcy lub jedne z najważniejszych osób w państwie. Poniżej prezentujemy, w porządku chronologicznym, listę 14 katastrof, w których śmierć ponieśli prezydenci bądź premierzy:
Zginął w 1943 r. wraz z córką, szefem sztabu Naczelnego Wodza oraz siedmioma innymi osobami kilka sekund po starcie wojskowego samolotu z lotniska w Gibraltarze. Uratował się tylko pilot. Według oficjalnych ustaleń, przyczyną katastrofy była usterka techniczna. Mimo to, do dziś mnożone są hipotezy mówiące o tym, że gen. Sikorski mógł zostać zamordowany. Jego śmierć znacząco bowiem osłabiła pozycję Polski w obozie sojuszników, co umożliwiło przywódcom USA i Wielkiej Brytanii zacieśnienie stosunków z ZSRR. W raporcie, z przeprowadzonej w 2008 r., sekcji zwłok generała zdecydowanie jednakże odrzucono hipotezy o morderstwie.Zginął w 1957 r., gdy samolot, którym leciał rozbił się w górach na wyspie Cebu. Z 26 pasażerów na pokładzie cało z katastrofy wyszła tylko jedna osoba - dziennikarz Nestor Mata. Zginął w 1959 r., gdy samolot, którym leciał Boganda rozerwała eksplozja. Do dziś nie ustalono, co było jej przyczyną. Nie przeprowadzono nawet żadnego śledztwa. Najczęściej mówi się o zamachu, za którym może stać jego żona, nieprzychylni mu biznesmeni, a nawet... francuski wywiad. Zginął w 1966 r., kiedy helikopter, którym leciał rozbił się na południu kraju. Przyczyny wypadku nie zostały ustalone, lecz najprawdopodobniej był to zamach. Abdul Salam Arif rządził bowiem w czasie, kiedy wiele frakcji walczyło o przejęcie władzy w kraju. Zginął w 1969 r., także w katastrofie śmigłowca. Plotki mówił o tym, że został on zestrzelony, jednak w wyniku dochodzenia ustalono, że był to wypadek. Śmigła helikoptera zaplatały się bowiem w przewody wysokiego napięcia.
Zginął w 1979 r., kiedy samolot, którym leciał rozbił się krótko po starcie z lotniska w Dakarze, stolicy Senegalu. Ahmed Ould Bouceif zmarł ledwie miesiąc, po tym jak został premierem. Zginął w 1980 r. w katastrofie Cessny, gdy leciał na spotkanie wyborcze do Porto. Samolot roztrzaskał się o budynek w mieście Loures. Świadkowie wspominali, że widzieli, jak krótko po starcie od Cessny odpadły jakieś części. Mnożono domysły o sabotażu, zamachu terrorystycznym czy paliwie o złej jakości, jednak żadna z tych hipotez nie została potwierdzona. Zginął w 1981 r., kiedy pilot prezydenckiego samolotu popełnił błąd, na skutek którego maszyna rozbiła się o zbocze jednej z góry. Razem z prezydentem zginęła jego żona, minister obrony, dwaj generałowie i czworo pozostałych pasażerów. Niektórzy uważaj, że nie był to wypadek, ale zamach, gdyż Roldos Aguilera zacieśniał stosunki z ZSRR i zamierzał rozwinąć sektor energetyczny, co było nie na rękę USA. Zginął w 1981 r., kiedy jego samolot rozbił się z nie wyjaśnionych przyczyn. Najprawdopodobniej na pokładzie wybuchła bomba. Co ciekawe, trzy miesiące wcześniej, w podobnych okolicznościach zginął Jaime Roldos, prezydent Ekawdoru. Zginął w 1986 r., kiedy jego samolot rozbił się w górzystym terenie w pobliżu granicy z RPA i Suazi. W katastrofie zginęło łącznie 31 osób, przede wszystkim członków rządu. Dziesięciu pasażerów zostało uratowanych. Oficjalne ustalenia mówią, że przyczyną katastrofy był błąd pilota. Zginął w 1988 r. W czasie lotu, kontrola naziemna straciła kontakt ze statkiem powietrznym, który zaczął następnie wznosić się i obniżać, by ostatecznie uderzyć dziobem o ziemię w stanie Pendżab. Oprócz prezydenta na pokładzie samolotu znajdowało się 31 osób, w tym szef połączonych sztabów, amerykański ambasador w Pakistanie i szef amerykańskiej misji wojskowej w tym kraju. Za najbardziej prawdopodobna przyczynę katastrofy uznano sabotaż. Co więcej, bardzo możliwe, że na pokładzie samolotu rozprzestrzeniono także jakiś gaz, które sparaliżował pasażerów oraz załogę. Może to tłumaczyć, dlaczego piloci spadającego samolotu nie wysłali sygnału Mayday. Zginęli razem w 1994 r. wraz z kilkunastoma ważnymi osobistościami obu krajów (z Szefem Sztabu Generalnego Rwandy na czele), gdy ich samolot został zestrzelony podczas podchodzenia do lądowania w Kigali, stolicy Rwandy. W dalszym ciągu okoliczności tego wydarzenia pozostają niewyjaśnione. Jednak śmierć obu panów, którzy wywodzili się plemienia Hutu, zaogniła sytuację w kraju i była jednym z przyczyn rzezi ludności Tutsi. Zginał w 2004 r., kiedy w czasie gęstej mgły jego samolot roztrzaskał się o zbocze góry. Winą za katastrofę obarczono przede wszystkim kontrolera lotów. Zginął w 2005 r., kiedy śmigłowiec prezydenta Ugandy, w którym leciał Garang de Mabior rozbił się z niewyjaśnionych powodów. W katastrofie życie straciło również sześciu pracowników gabinetu wiceprezydenta Sudanu oraz siedmiu ugandyjskich członków załogi śmigłowca. Oficjalnie, przyczyną katastrofy była zła pogoda. Jednak nawet prezydent Ugandy, od którego wracał Garang de Mabior, jest pewny, że spowodowały ją pewne "czynniki zewnętrzne". I nie ma tu na myśli pogody.
Marcin Wójcik