Michel Lotito - Człowiek, który zjadł samolot

Nazywano go "zjadaczem wszystkiego", bo faktycznie trudnił się zjadaniem rzeczy, których absolutnie nie należy wkładać do ust. Zajadał się szkłem i metalem. Największym osiągnięciem w jego karierze było zjedzenie samolotu. Naprawdę.

Michel Lolito odkrył tę niecodzienną zdolność jako nastolatek. W wieku 16 lat postanowił urządzać publiczne pokazy pożerania dziwnych, bynajmniej nie odżywczych obiektów. Szybko doszedł on do niezwykłej wprawy - w ciągu dnia był w stanie zjeść nawet kilogram metalu!

"Zaraz, zaraz - ale jakim sposobem nie kaleczył swojego gardła?" - zapytają najdociekliwsi z czytelników. Cały trik polegał na tym, że przed spożyciem metalowego przedmiotu lub szkła Michel wypijał sporą ilość wody i oleju. Ten ostatni tworzył barierę ochronną dla jego przełyku.

Tym sposobem urodzonemu na południu Francji mężczyźnie udało się zjeść m.in. osiemnaście rowerów, piętnaście wózków sklepowych, osiem żyrandoli, siedem telewizorów, dwa łóżka, trumnę (sic!) i komputer. 

Reklama

Największym wyczynem w jego karierze było jednak zjedzenie samolotu. Lotito zajęło to aż dwa lata. Na początku 1978 roku zabrał się za Cessnę 150, awionetkę o rozpiętości skrzydeł wynoszącej nieco ponad 10 metrów.

Po niecałych 24 miesiącach trawił jej ostatnią śrubkę. 

Czy jest coś, czemu Lotito by nie podołał? Francuz twierdził, że jest w stanie zjeść wszystko, ale uczciwie przyznawał, że niedobrze robiło mu się po jajach na twardo i bananach. To aż dziwne, że nic nie było mu po gumie lub szkle...

Trudno w to uwierzyć, ale Lotito zmarł śmiercią naturalną w 2007 roku. Przyjmuje się, że w latach 1959 - 1997 zjadł aż dziewięć ton metalu! 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy