Anioły - bujda na skrzydłach

Może się to wydać wam śmieszne, ale tak w rzeczywistości jest - tym, jak wygląda lot aniołów, zajmują się dziś nie tylko tzw.: angelolodzy, ale i naukowcy.

W V w. Ojcowie Kościoła uznali skrzydła za właściwe dla zobrazowania niezwykłej szybkości, z jaką poruszają się dobre duchy, dlatego też od półtora tysiąclecia widnieją one na anielskich plecach.

Tym anielskim atrybutem zajmuje się nie tylko teologia. Ostatnio wyniki swych badań nad aniołami, a konkretnie nad ich możliwościami lotu, opublikował dr Roger Wotton, biolog z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego. Przeanalizował on występujące w sztuce przedstawienia aniołów i porównał je z właściwościami fizjologicznymi różnych gatunków latających zwierząt. Według dr Wottona, takie anioły, jakie widujemy na obrazach, nie mogłyby wznieść się w powietrze. Mało tego!

Reklama

Anioły nie są zdolne do aktywnego lotu!

Nawet gdyby wykorzystały lot ślizgowy, przy wznoszeniu się musiałyby być wystawione na oddziaływanie wiatrów o bardzo dużej prędkości - takich, które byłyby w stanie zdmuchnąć nawet kogoś pozbawionego skrzydeł.

Dr Wotton wskazał na jeden z przykładów, dzieło włoskiego malarza Giotta di Bondone (ur. ok. 1266 r., zm. 8 stycznia 1337 r.), który namalował anioła z pojedynczym sztywnym skrzydłem, które może być przystosowaniem do lotu ślizgowego. Jednak jeśli anioły szybują, jak

mogą składać i rozkładać skrzydła,

by nadal pozostały sztywne, pyta uczony.

- Ptasie skrzydła wyewoluowały z przednich kończyn - wyjaśnia szczegóły dr Wotton. - Z czasem całe ciało tych zwierząt przystosowało się do lotu: zmniejszyła się m.in. gęstość kości, które stanowią lekką, lecz wytrzymałą ramę. Anioły mają jednak ciała normalnych rozmiarów i brak im specjalnych mięśni, które odpowiadałyby za ruchy skrzydłami.

Reasumując, według dr Wottona, anioły nie potrafią latać. Co innego jednak mówi chrześcijańska tradycja. Zgodnie z nią, dla aniołów przestrzeń i czas nie stanowią ograniczeń i tę właśnie umiejętność symbolizują skrzydła.

Kwestię anielskiej szybkości,

w opinii angelologów, jasno przedstawia Herbert Oleschko w pracy "Aniołów dyskretny lot", dziele posiadającym imprimatur Kurii Metropolitalnej Krakowskiej. Oleschko w swej pracy pisze: "Szybkie i łatwe poruszanie się duchów z miejsca na miejsce (...) w (...) jest dla ich stanu naturalne. Anioł porusza się przez działanie, tj. przestając działać w jednym miejscu, a zaczynając w innym. Wykonując ziemską misję anioł w naszej rzeczywistości."

Czy taki właśnie moment wynurzania się anioła w naszej, ziemskiej rzeczywistości dokumentuje niezwykłe zdjęcie wykonane w watykańskiej Bazylice Św. Piotra w marcu 2007 r. przez Andy Keya, emerytowanego brytyjskiego policjanta z Cambridgeshire? Widoczny

na zdjęciu świetlisty kształt

przypomina formę, w jakiej zwyczajowo anioły się przedstawia - ze skrzydłami na plecach.

Bez względu jednak na to, czy anioły przybywają do naszego świata na skrzydłach, czy w inny sposób, istnienie tych bytów jest dla wielu ludzi czymś oczywistym. Według sondaży z ostatnich lat, ponad 70 proc. Amerykanów wierzy w obecność aniołów. W Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Australii podobnego zdania jest 40 proc. obywateli tych krajów.

Wiarę w anioły deklaruje też prawie połowa Niemców i 67 proc. obywateli Włoch. W Szwecji do wiary w anioły przyznaje się jedna trzecia obywateli tego kraju, a 4 proc. Szwedów zapewnia, że nie tylko w anioły wierzy, ale też doznało osobistego spotkania z taką nadnaturalną istotą.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Linie Lotnicze LOT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy