Wystarczy wrzucić piasek do mikrofalówki. Przepis na wodę pitną na Księżycu
W ciągu ostatnich lat zgromadziliśmy wystarczająco dowodów, żeby obecność wody na Księżycu uznać za pewnik, dzięki czemu możemy znacząco zredukować zaopatrzenie dla przyszłych misji. Tyle że według ostatnich badań większość ukrywa się w regolicie, więc spragnieni astronauci będą musieli się nieco namęczyć, żeby ugasić pragnienie.
Za sprawą Stratosferycznego Obserwatorium Astronomii Podczerwonej (SOFIA) naukowcy NASA zebrali przekonujące dowody na obecność wody na Księżycu nie tylko w stale zacienionych kraterach na biegunie, ale i w regionach, gdzie dociera światło słoneczne. Bo choć Księżyc wygląda jak duża sucha kula pyłu, to jest tam o wiele więcej wody, niż kiedykolwiek przypuszczaliśmy, tyle że nie w postaci jezior, rzek czy mórz, ale ukrywającej się w regolicie.
Oznacza to, że przyszłe załogowe misje na Księżyc mogą być nieco lżejsze, co ze względu na koszty jest zawsze mile widziane, o ile tylko uda nam się znaleźć sposób "wyciśnięcia" z niego wody. Nowym pomysłem w temacie pochwaliły się właśnie The Open University i University of Central Florida, a zakłada on wykorzystanie prostej kuchenki mikrofalowej. Zespół rozpoczął badania od dwóch różnych wersji symulowanego regolitu opracowanego na podstawie próbek z misji Apollo: jednej ze składem wyżyn księżycowych, a drugiej naśladującej ciemniejsze gleby równin.