Naukowcy przekonują: Tycie jest zaraźliwe

Nadwaga czyni dziś spustoszenie w krajach Zachodu zarażając równie skutecznie, jak dżuma w średniowiecznej Europie. Eksperci twierdzą, że nie ma mowy o pomyłce. Tyciem mogą zarazić się ludzie i zwierzęta.

Nadwaga staje się zjawiskiem powszechnym. Dowodzą tego wyniki światowych analiz z listopada 2010 r., wg których w USA na nadwagę cierpi ok. 35 proc., o na otyłość 15 proc. dzieci.

W Polsce mamy ponad 6 proc. otyłych dzieci, a z nadwagą jest ich 20 proc. Z dorosłymi sprawa wygląda jeszcze gorzej. W Stanach Zjednoczonych już 2/3 populacji ma zbyt wiele kilogramów. W Polsce dotyczy to połowy rodaków obojga płci.

Na taki stan rzeczy ma wpływać zmiana stylu życia większości ludzi w krajach rozwiniętych, do której doszło w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Szybkie rozpowszechnianie się nadmiaru kilogramów ma mieć jednak określoną przyczynę. Naukowcy nie mają wątpliwości - niezdrowy styl życia prowadzący do nadwagi i otyłości jest zaraźliwy, niczym dawna dżuma.

Reklama

Według badań uczonych z Uniwersytetu Harvarda, to otyli krewni i przyjaciele zwiększają ryzyko nadwagi. Amerykańscy eksperci wyliczyli nawet, że u osoby, która ma czworo otyłych przyjaciół, występuje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo, że ona też stanie się otyła.

Uczeni z Harvarda podkreślają, że otyłość jest społecznie zaraźliwa, bo przeciętny człowiek bardzo łatwo przejmuje od najbliższego otoczenia niezdrowe nawyki, takie jak wysokokaloryczna dieta i mała aktywność fizyczna. Otyłość jednej osoby znacząco zwiększa ryzyko przybrania na wadze przez współmałżonków tej osoby, jej krewnych i znajomych - twierdzi dr David Rand z Uniwersytetu Harvarda.

Co ważne, epidemia zatacza coraz szersze kręgi. Mianowicie, opublikowane w lutym 2011 r. wyniki badań zespołu biostatystyka dr Davida B. Allisona z Uniwersytetu Stanowego w Alabamie wykazały, że nie tylko ludzkość została dotknięta epidemią nadwagi. Na nadmiar kilogramów cierpią też zwierzęta hodowane w domach prywatnych i w laboratoriach.

Dr Allison przeanalizował dane dotyczące ponad 20 tys. zwierząt, od domowych psów i kotów, po małpy i szczury hodowane w laboratoriach. Okazało się, że u wszystkich gatunków występuje tendencja do zwiększenia wagi ciała. I nie jest to, niestety, rozrost mięśni. Amerykański badacz uważa, że wpływają na to nie tylko niekorzystne zmiany w diecie, ale także istotne zmiany środowiskowe. Tak w przypadku ludzi, jak i gatunków zwierząt utrzymywanych przez człowieka, na ich nadwagę wpływa egzystencja w coraz bardziej zatłoczonym środowisku.

Ludzie i ich pupile zostali już dotknięci epidemią tycia. Jakie stworzenia w następnej kolejności staną się ofiarami tego medycznego problemu?

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: tycie | naukowcy | otyłość | nadwaga | dżuma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy