Mały wróg, wielkie zagrożenie. Nie lekceważ kleszcza!

Żaden twardziel nie boi się byle robaka, jednak ten niewielki pajęczak może wyrządzić spustoszenie w organizmie twoim i twoich najbliższych. Entomolodzy od dawna alarmują: 2016 rok jest rekordowy pod względem liczby kleszczy.

Mało który z nas w tym roku spędzi urlop na pustkowiach Australii. Mało który z nas w amazońskiej dżungli będzie w te wakacje walczył o życie niczym Bear Grylls. Mimo to pamiętaj - nawet w polskim lesie czyhają na Ciebie zagrożenia. Wszystko za sprawą kleszczy. Te niewielkie stawonogi mogą powodować boreliozę oraz odkleszczowe zapalenie mózgu (czego - notabene - skutkiem może być przewlekła choroba, paraliż, zaburzenia psychiczne, a nawet... śmierć). Jeśli chcesz ochronić siebie i swoją rodzinę, sprawdź jak z nimi walczyć.  

Jak się bronić przed kleszczami?

Planując biwak w lesie, czy kilkudniowy wyjazd nad wodę, pamiętaj o tych zasadach:

Reklama

·Przed podróżą weź prysznic. Im mniej intensywny zapach, tym lepiej.

·Zadbaj o odpowiednie ubranie. Wybierz t-shirty z niewielkim wycięciem pod szyją, dłuższymi rękawami,  z niewielką ilością zagięć i kieszeni. To w nich najchętniej przesiadują owady. Załóż dłuższe spodnie i kryte buty.

W walce z kleszczami pomogą ci trzy typy środków:

·naturalne środki owadobójcze,

·chemiczne repelenty,

·urządzenia elektroniczne, emitujące ultradźwięki.

Pyretroidy, czyli trucizna z chryzantem

Pierwszym typem broni wymierzonej w kleszcze są środki naturalne pozyskiwane m.in. z trujących dla owadów roślin - chryzantem. W ich składzie znajdziemy pyretroidy. Największą zaletą tych substancji jest niska szkodliwość dla człowieka, przy jednoczesnej skuteczności w walce z pajęczakami. Naturalne środki owadobójcze mają tę przewagę, że zabijają szkodnika. Pod tym względem są więc znacznie skuteczniejsze niż repelenty, czyli tzw. "odstraszacze" - preparaty maskujące ludzki zapach. Tymi środkami spryskamy zarówno ciało, jak i ubranie, namiot, śpiwór oraz zwierzęta domowe. Warto zaopatrzyć się w możliwie największe opakowanie tego preparatu. Środki te są całkowicie bezpieczne i - co nie bez znaczenia - nie plamią ubrań.

Misja DEET, czyli jak obrzydzić kleszczom obiad

Chodzisz po lesie przez cały, upalny dzień? Z pewnością jesteś już na celowniku kleszcza. Stawonog czeka na swoją potencjalną ofiarę, badając zapach. Ten pajęczak doskonale analizuje aromaty i wyczuwa - atrakcyjny dla niego - ludzki pot. Jeśli zatem chcesz zamaskować swój zapach, użyj repelentów z dużą dawką tzw. DEET czyli Diethyltoluamidum. Jest to związek chemiczny opracowany na potrzeby działań armii amerykańskiej w tropikach. 

Działa odstraszająco na dużą grupę owadów - od komarów, przez różne gatunki much, po nasze środkowoeuropejskie kleszcze. Środki tego typu zniechęcają owady do kontaktu z nami  - spryskana nim odzież lub skóra  staje się dla nich czymś "obrzydliwym" i "niebezpiecznym". Napotkane kleszcze stracą apetyt, a Ty będziesz mógł w spokoju cieszyć się weekendową wędrówką leśnymi szlakami. Należy jednak pamiętać, że ich trwałość to kilka godzin. W dodatku, nie są aż tak silne i nie zabiją kleszcza.

Ultradźwięki, czyli kocia muzyka dla kleszczy

Ostatnia grupa środków działa na receptory czuciowe kleszcza. Kleszcz nie słyszy, ale odpowiednio dobrane fale dźwiękowe upośledzają jego układ nerwowy w zakresie zdolność do wykrywania związków chemicznych wydzielanych przez ssaki.  Urządzenia elektroniczne emitują ultradźwięki na odległość ok. 3 metrów. Plusem tego typu urządzeń jest ich trwałość i czas działania na załączonej baterii (jak zapewniają producenci, ok. 3000 godzin). Największą zaletą są jednak jego gabaryty. Urządzenie jest kompaktowe, więc zmieścisz go choćby w kieszeni. Wystarczy je włączyć - reszta dzieje się niepostrzeżenie dla ludzkiego ucha.

Która forma odstraszania kleszczy jest najskuteczniejsza?

- Warto te środki stosować równocześnie jako trzy komplementarne linie obrony. Tylko dzięki takiej taktyce zniwelujemy słabe strony poszczególnych rozwiązań, z których żadne nie jest idealne. - mówi Bartosz Brycki, ekspert sklepu Militaria.pl. - Naturalne pyretroidy skutecznie zabijają owady, ale trwa to co najmniej kilkanaście sekund. Kleszcze zazwyczaj długo szukają dogodnego miejsca na skórze i zdążą się zatruć pyretroidami. Wyjątkowy pech może sprawić, że kleszcz zacznie się wbijać natychmiast. Do tego dochodzi problem komarów, których atak jest właściwie zawsze natychmiastowy. Dlatego warto równocześnie  minimalizować ilość chętnych do żerowania na nas owadów, działając zapachem i ultradźwiękami - dodaje ekspert. 

Jak się pozbyć kleszcza?

Jeśli na zapobieganie jest już za późno i kleszcz wbił się już w ciało, powinieneś jak najszybciej go usunąć. Z pomocą przyjdą Ci kleszczołapki. Jak zrobić to poprawnie?

Przyłóż ząbki do kleszcza, przekręć kleszczołapki kilkakrotnie i bezpiecznie go usuń. Pamiętaj o tym, żeby nim nie kręcić, ani go nie smarować. Survivalowe warunki nie sprzyjają higienicznemu usunięciu intruza, więc przed każdą wyprawą w teren spakuj środek dezynfekujący. Spryskasz nim miejsce ukąszenia po jego usunięciu.

Po co się chronić przed kleszczami?

Chociaż polski kleszcz to nie mucha tse-tse albo afrykański komar przenoszący żółtą febrę, to jednak i on może narobić sporo szkód w organizmie. Kleszcz często jest nosicielem boreliozy. Choroba ta jest niezwykle trudna do wykrycia gołym okiem, bo łatwo pomylić ją z przeziębieniem. Jeśli chcesz się upewnić że nie doszło do zarażenia, ale wolałbyś nie czekać na szpitalnym korytarzu, możesz zaopatrzyć się w specjalny test na obecność boreliozy.  

A co po powrocie z leśnej głuszy? Kiedy już wrócisz do domu, porządnie wytrzep ubrania oraz wszystkie inne rzeczy z plecaka i weź prysznic. Jeśli zauważysz kleszcza, wyjmij go jak najszybciej.

W starciu z kleszczami nie jesteś na przegranej pozycji. Uzbrojony w odpowiednią wiedzę oraz środki, możesz z nimi zwyciężyć i w pełni cieszyć się urlopem na łonie natury.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy