Kitesurfing vs. windsurfing: Czym się różnią?

Windsurfing i kitesurfing – te wodne sporty, na świecie popularne od lat, stają się coraz popularniejsze także w Polsce wśród amatorów. Czym się różnią? Co je łączy (prócz tego, że ich miłośnicy powinni często wyjeżdżać nad morze)? Tego dowiecie się z naszego tekstu.

Od kiedy istnieją?

Windsurfing narodził się  pod koniec lat 60-tych XX wieku w USA dzięki dwóm pochodzącym z Kalifornii  amatorom pływania.  Inżynier Jim Drake (który był również żeglarzem)  i matematyk Hoyl Schweitzer (który był także zapalonym surferem) chcieli skonstruować deskę, która będzie płynęła dzięki sile wiatru. Po stworzeniu prototypów (Drake budował je we własnym garażu) udało się - deska do windsurfingu była gotowa (pierwsze próby pływania w wykonaniu samego Drake’a możecie zobaczyć tutaj: 

Chociaż w tym samym czasie podobne próby miały miejsce w wielu miejscach świata, to właśnie Drake i  Schweitzer opatentowali wynalazek (a także nazwę "windsurfer").

Choć prace nad wynalezieniem latawca, który mógłby startować z wody trwały już wcześniej, dopiero w 1987 roku dwóm francuzom - braciom Dominique i Brunowi Legaignoux - udało się opatentować pierwszy dmuchany latawiec tego typu. Początkowo kitesurfing, czyli pływanie na desce, do której przymocowany jest latawiec (to on nadaje pęd) popularne było tylko na Hawajach. Prawdziwe zainteresowanie tym sportem zaczęło się w połowie lat 90-tych- w 1997 roku zaczęto produkować deski, które są przeznaczone tylko do uprawiania kitesurfingu (początki kitesurfingu możecie obejrzeć tutaj:

 

Czy są dyscyplinami olimpijskimi?

Windsurfing znalazł się wśród dyscyplin olimpijskich w 1984. Początkowo pływali i tylko mężczyźni, ale w 1992 roku dołączyły do nich także kobiety. Od 2008 roku obowiązuje klasa RS:X. Pierwszym sportowcem, który zdobył medal w konkurencji windglider był holender Stephan van den Berg.

Kilka lat temu krążyły pogłoski o tym, że kitesurfing ma dołączyć do konkurencji żeglarskich na tegorocznej Olimpiadzie w Rio de Janeiro. Jednak w 2012 roku światowa federacja żeglarska uznała, że tak się nie stanie. 

 Co napędza deskę?

Zarówno windsurfing, jak i kitesurfing prędkość zawdzięczają sile wiatru.

W windsurfingu kluczowym elementem, prócz deski, jest wytrzymały żagiel, który dobiera się w zależności od stylu pływania. Najbardziej podstawowe to: wave, freestyle i race (te żagle są bardzo duże - mogą mieć nawet 12 m², ponieważ stosuje się je w naprawdę szybkim pływaniu).

W kitesurfingu deska pływa i unosi się (dosłownie!) dzięki latawcowi. Podobnie jak w przypadku żagli, rodzajów latawców jest kilka. Dobiera się je przede wszystkim do wagi, wzrostu i stopnia zaawansowania "zawodnika". Generalna zasada jest prosta: im większy latawiec, tym większa jest siła - a tym samym większa prędkość deski i dłuższe "loty".

Czy można wykonywać tricki?

Choć windsurfing i kitesurfing się różnią, jest coś, co je łączy: są to efektowne tricki. Oczywiście żeby dojść do poziomu, na którym można pozwolić sobie na wykonywanie tricków i akrobacji, potrzeba regularnych ćwiczeń. Ale na zachętę przygotowaliśmy dla was kilka ciekawych filmików.

Gdzie się uczyć?

Najlepszym miejscem w kraju, gdzie można uczyć się zarówno windsurfingu, jak i kitesurfingu, jest Pomorze, a szczególnie Mierzeja Helska. Oczywiście na początku nie musicie kupować sprzętu (wypożyczycie go w szkole), ale jeśli sport wam się spodoba, dobrze kupić swoją deskę. W przypadku trenowania obu sportów sprawdza się stare powiedzenie: "trening czyni mistrza". Im więcej czasu spędzisz na wodzie, tym szybciej nauczysz się pewnie stać na desce i zaczniesz czerpać przyjemność z pływania. Dlatego planując wyjazdy (nawet na dłuższe weekendy) warto jechać tam, gdzie można poćwiczyć. W przypadku przewozu sprzętu, który nie należy do tanich,  najlepiej jechać samochodem z pojemnym bagażnikiem (podczas podróży pociągiem deska może ulec uszkodzeniu).

To jak - wybieracie żagiel czy latawiec?

INTERIA.PL
Reklama