Fakty i mity na temat sportów wodnych

Interesujesz się sportami wodnymi? Chciałbyś spróbować swoich sił w kitesurfingu czy windsurfingu, ale nie wiesz, czy to sporty dla ciebie? Postanowiliśmy rozwiać wasze wątpliwości i pokazać wam, że pływać na desce może niemal każdy.

"W Polsce nie ma warunków do trenowania kitesurfingu" - zdarzyło ci się słyszeć takie opinie? Jeśli tak, zapewniamy - nie warto w nie wierzyć.  Podobnie jak w to, że trzeba być w świetnej kondycji fizycznej, żeby zacząć naukę. Co jest prawdą, a co fałszem? Chętnie wam wyjaśnimy!

W Polsce nie można nauczyć się windsurfingu i kitesurfingu - fałsz

Oczywiście za granicą są miejsca, które surferzy cenią sobie szczególnie - Hawaje (USA), Phuket (Tajlandia), Bali, Lombok (Indonezja), wybrzeża Australii. Nie znaczy to jednak, że w Polsce nie mamy dobrych miejsc do pływania. Najlepiej pojechać w okolice Mierzei Wiślanej, gdzie znajduje się wiele szkół kite/windsurfingu. Certyfikowani instruktorzy nie tylko nauczą was tego, jak dobierać sprzęt, ale także powiedzą, gdzie i kiedy najlepiej surfować (w przypadku obu wspomnianych sportów najważniejszy jest wiatr - to dzięki niemu deska nabiera prędkości, a w przypadku kitesurfingu - także wysokości). Pamiętajcie, żeby wybierać tylko takie szkoły, których instruktorzy mogą potwierdzić swoje kompetencje odpowiednimi certyfikatami. Nigdy nie uczcie się z amatorami, którzy mogą nie wiedzieć, jak zadbać o wasze bezpieczeństwo.

Pływać można tylko nad morzem - fałsz

Oczywiście najwięcej szkół jest nad morzem. Panują tam również najlepsze warunki, dlatego warto od czasu do czasu wyskoczyć nad morze (choćby na długi weekend - wystarczy opracować dobrą trasę, wrzucić do bagażnika deskę i ruszyć w drogę). Jeśli jednak surfowanie wciągnie cię "na poważnie", możesz trenować także w innych częściach Polski: na Mazurach, w Krakowie (np. w WakePoint Bagry) czy Warszawie (Kompleks Rekreacyjno-Wypoczynkowy Nieporęt Pilawa). Jeśli mieszkasz niedaleko dużego jeziora, sprawdź, czy można na nim uprawiać sporty wodne (tak jest, m.in., na jeziorze Goczałkowickim). Do większości miejsc, gdzie można trenować, bez problemu dojedziecie samochodem. Pamiętajcie jednak, że powinien mieć duży bagażnik, bo sprzęt (deska, żagiel lub latawiec) zajmuje sporo miejsca (i powinien być przewożony ostrożnie!). Treningi, choć dają wiele radości, mogą być wyczerpujące, więc pod koniec dnia miło wsiąść do własnego, komfortowego samochodu, niż zdać sprzęt i wracać do domu autobusem lub pociągiem.

Żeby pływać trzeba być w znakomitej formie - fałsz

Sporty wodne, jak wszystkie inne sporty, wymagają w miarę dobrej kondycji fizycznej. Jeśli od kilku lat prowadzisz siedzący tryb życia i regularnie nie uprawiasz żadnej aktywności (np. nie jeździsz na rowerze, nie biegasz, nie chodzisz na siłownię, nie wspinasz się) przed rozpoczęciem treningu powinieneś popracować nad formą - wzmocnić nogi (np. podczas joggingu) i ręce (np. na siłowni). Jeśli jednak należysz do aktywnych osób, pierwsze kroki w nauce pływania na desce nie będą dla ciebie szczególnie męczące (co nie znaczy, że będą łatwe - uprzedzamy, że podczas pierwszych godzin więcej czasu spędzisz w wodzie, niż na desce). O tym, że nie są to bardzo wymagające sporty może świadczyć to, że mogą je uprawiać także nastolatki i osoby starsze  - sami się przekonajcie: 

Trzeba umieć dobrze pływać - prawda

Podczas kitesurfingu i windsurfingu nie raz wpadniesz do wody. Musisz więc dobrze i pewnie czuć się w wodzie: dobrze pływać, umieć zachować zimna krew w razie nagłego znalezienia się pod powierzchnią i wiedzieć, jak (w razie czego) pomóc innym. Jeśli nie umiesz pływać, sporty wodne nie są dla ciebie. Co nie znaczy, że nie możesz się nauczyć (w niemal każdym mieście są pływalnie, na których prowadzone są kursy nauki pływania), a potem realizować swoje marzenia o surfowaniu.

To drogi sport - prawda/ fałsz

Jeśli do tej pory jedynymi pieniędzmi, jakie inwestowałeś w uprawianie sportu były pieniądze na karnet na siłownię, serwis roweru lub buty do biegania, wydatki związane z uprawianiem kitesurfingu lub windsurfingu mogą cię zaskoczyć. Jednak nie są to bardzo wygórowane ceny. Na początku musisz zainwestować w kurs  (ceny zaczynają się od kilkuset złotych, za nieco ponad tysiąc możesz odbyć cały kurs; wypożyczenie sprzętu może, choć nie musi, być w cenie). Jeśli złapiesz bakcyla i zechcesz sprawić sobie własny sprzęt, czeka cię wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Jeśli na początek nie chcecie inwestować takiej sumy, dobrym wyjściem będzie wypożyczanie (cena zależy od tego, gdzie i na jak długo będziecie chcieli korzystać ze sprzętu).

INTERIA.PL
Reklama